Reklama

Dane żołnierzy. Afera odwołana

Służba Kontrwywiadu Wojskowego prześwietliła głośną sprawę danych genetycznych, które trafiły do Niemiec. I uspokaja: nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa.

Aktualizacja: 17.05.2016 09:13 Publikacja: 16.05.2016 19:03

Dane żołnierzy. Afera odwołana

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Wszystko zaczęło się od ubiegłorocznego poszukiwania dawcy szpiku dla ciężko chorego polskiego żołnierza z bazy w Kielcach. Akcja miała błogosławieństwo resortu obrony, bo o wpisywanie się na listę potencjalnych dawców apelowała do służących w armii PSL-owska wiceminister Beata Oczkowicz. „Żołnierze to jedna wielka rodzina, która kieruje się zasadą (...) nigdy nie zostawiamy swoich" – przekonywała w piśmie z lipca 2015 r.

Akcja była szlachetna, ale jesienią, już po zmianie rządu, wybuchł skandal. Prasa ujawniła, że dane genetyczne polskich żołnierzy trafiły do Niemiec. Fundacja DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska, która je zbierała, jest bowiem administrowana przez niemiecką instytucję rządową zajmującą się pośredniczeniem w przeszczepach szpiku.

Sprawą zainteresowało się MON pod nowym kierownictwem, a także poseł PO Józef Lassota. Zbadała ją Służba Kontrwywiadu Wojskowego.

Okazało się, że faktycznie dane polskich żołnierzy są przekazywane m.in. do rejestru dawców komórek macierzystych ZKRD (Zentrale Knochenmarkspender-Register Deutschland), a za jego pośrednictwem udostępniane w ogólnoświatowej bazie dawców szpiku. Czy są chronione? Według MON tak.

– Formularz rejestracyjny zawiera takie dane, jak: imię, nazwisko, płeć, PESEL, data urodzenia, waga, wzrost, adres zamieszkania oraz numer telefonu kontaktowego. Przy rejestracji nie wymaga się podania danych dotyczących miejsca zatrudnienia czy specyfiki wykonywanego zawodu. Bez tego rodzaju informacji każdy zarejestrowany w bazie fundacji pozostaje tylko jednym z wielu tysięcy zgłaszających chęć udzielenia pomocy chorym – mówi „Rzeczpospolitej" rzecznik resortu Bartłomiej Misiewicz.

Reklama
Reklama

Dodaje, że SKW „nie stwierdziła zmuszania żołnierzy do ewentualnej rejestracji w bazie Fundacji DKM".

Ilu żołnierzy wzięło udział w akcji? Fundacja nie odpowiedziała „Rzeczpospolitej" na to pytanie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama