Z danych zebranych przez Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej wynika, że spośród wszystkich jednostek wojskowych w Polsce 180 ma własnych patronów. Dr Tomasz Leszkowicz, autor opracowania, wyliczył, że na liście tej jest 159 nazwisk i tylko dwóch patronów zbiorowych (bohaterowie Westerplatte, cichociemni).
Przyznawanie patronów jednostkom wojskowym odbywa się ze zróżnicowanym natężeniem. W latach 1994–1996 przy okazji zmian struktury w Wojskach Lądowych co roku patronów otrzymywało po 11 jednostek. Od końca lat 90. ich liczba spadała, co wynikało m.in. z likwidacji garnizonów. „Za symboliczne zamknięcie tego etapu w historii wojska należy uznać rok 2011 i rozformowanie 1. Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki" – uważa Leszkowicz, w artykule opublikowanym w piśmie „Bezpieczeństwo, obronność, socjologia".
W drugiej dekadzie XXI w. struktura wojska ustabilizowała się, a od 2014–2015 r. zaczęto tworzyć nowe podmioty, którym przyznawano patronów, wśród nich znalazły się brygady WOT. Tylko w 2019 r. minister Mariusz Błaszczak nadał aż 31 patronów: dla porównania, gdy na czele MON stał Antoni Macierewicz, takich decyzji rocznie było po pięć.
Instytucje wojskowe dostawały m.in. imiona ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154 w Smoleńsku (generałowie Bronisław Kwiatkowski, Tadeusz Buk i Włodzimierz Potasiński oraz adm. Andrzej Karweta).
Najpopularniejszy w armii jest jednak Tadeusz Kościuszko, który patronuje czterem jednostkom, tuż za nim jest Józef Piłsudski (trzy). W 85 przypadkach patronem jest postać w stopniu generalskim lub admiralskim (47,22 proc.), a w 44 – w stopniu pułkownika lub podpułkownika (24,44 proc.). Tylko dwie mają za patronów podoficerów. Zdaniem autora opracowania dominują „wodzowie", czyli dowódcy i oficerowie wysokich szarż, dużo mniej jest natomiast słabiej znanych, choć zasłużonych żołnierzy, którzy dosłużyli się niższego stopnia. Tylko trzy jednostki noszą imię kobiet: w dwóch wypadkach gen. Elżbiety Zawackiej i raz ppłk Marii Trojanowskiej.