Odejście nadinspektora Tadeusza Budzika z funkcji szefa Komendy Głównej Policji, którego mianował PiS, to sygnał, że zaczęły się zmiany w kierownictwie całej policji, głównie dla tych, którzy zrobili karierę za rządów Jarosława Kaczyńskiego. – Minister Grzegorz Schetyna słynie z twardej ręki – podkreśla jeden z posłów PO.
Ze stanowiskiem, dziś lub w poniedziałek, pożegna się łódzki komendant Lech Biernat. Oficjalnym powodem są masowe zwolnienia lekarskie policjantów prewencji.
Spekuluje się o dymisji Jarosława Solińskiego, szefa policji we Wrocławiu, gdzie przez wiele lat komendantem był Andrzej Matejuk.
Jednak Matejuk zaprzeczał wczoraj, że policją wstrząsną czystki. – Będzie chciał poznać pracę szefów komend, ich wyniki, a decyzje, jeśli zapadną – będą merytoryczne – zapewnia „Rz” Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej.
Szef MSWiA zapowiadał już kilka dni temu, że wraz z wiceministrem Adamem Rapackim zamierzają ocenić pracę Komendy Głównej Policji. To również może być sygnał, że wicekomendantów i dyrektorów wydziałów, którzy przyszli jeszcze z PiS, czekają dymisje.