Stwierdził to w wywiadzie dla TOK FM.
Wcześniej Klich tłumaczył, że broń kasetowa jest ważną bronią obronną, którą Polska musi zachować na wypadek ewentualnej inwazji.
Nie chciał jednak powiedzieć, czy Polska wiąże swoją decyzję dotyczącą broni z obawami przed jakąkolwiek inwazją ze strony Rosji. – Powiedziałem na ten temat wszystko, co miałem do powiedzenia. To naturalne, że patrzymy na Federację Rosyjską, która jest przecież naszym największym sąsiadem - tłumaczył Klich.
Konwencję o zakazie produkowania, przechowywania i używania broni kasetowej podpisało wczoraj ponad 100 państw - wśród nich Norwegia, gdzie organizowano spotkanie, Laos, gdzie od tego typu broni ginie najwięcej cywili, i Watykan. Nie było wśród nich ani Rosji, ani Stanów Zjednoczonych. Oba te państwa należą do największych producentów tego rodzaju broni.
W maju "Rz" pisała, że Stany Zjednoczone naciskają na swoich NATO-wskich sojuszników, by nie zakazywały używania broni, sugerując, że utrudni to wspólne misje wojskowe np. w Afganistanie.