Póki Rosja nie zakaże, my też nie zakażemy

Polska nie podpisze zakazu używania broni kasetowej, póki nie podpisze go Rosja - mówi minister obrony Bogdan Klich.

Aktualizacja: 04.12.2008 14:44 Publikacja: 04.12.2008 11:15

Bogdan Klich

Bogdan Klich

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Stwierdził to w wywiadzie dla TOK FM.

Wcześniej Klich tłumaczył, że broń kasetowa jest ważną bronią obronną, którą Polska musi zachować na wypadek ewentualnej inwazji.

Nie chciał jednak powiedzieć, czy Polska wiąże swoją decyzję dotyczącą broni z obawami przed jakąkolwiek inwazją ze strony Rosji. – Powiedziałem na ten temat wszystko, co miałem do powiedzenia. To naturalne, że patrzymy na Federację Rosyjską, która jest przecież naszym największym sąsiadem - tłumaczył Klich.

Konwencję o zakazie produkowania, przechowywania i używania broni kasetowej podpisało wczoraj ponad 100 państw - wśród nich Norwegia, gdzie organizowano spotkanie, Laos, gdzie od tego typu broni ginie najwięcej cywili, i Watykan. Nie było wśród nich ani Rosji, ani Stanów Zjednoczonych. Oba te państwa należą do największych producentów tego rodzaju broni.

W maju "Rz" pisała, że Stany Zjednoczone naciskają na swoich NATO-wskich sojuszników, by nie zakazywały używania broni, sugerując, że utrudni to wspólne misje wojskowe np. w Afganistanie.

Reklama
Reklama

We wrześniu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekonywał, że tego rodzaju broń ma mniejszą siłę rażenia niż broń tradycyjna. – Sam byłem bombardowany bombami kasetowymi. Nie są one aż tak uciążliwe. Co prawda bomby rozsiewane są na większej powierzchni, ale wystarczy mieć jakąś osłonę, by ich skutki były mniejsze niż przy bombach tradycyjnych - mówił Sikorski tuż po konflikcie w Gruzji (bomb kasetowych użyła wtedy zarówno Gruzja, jak Rosja).

Bomby kasetowe wybuchają tuż nad ziemią rozsiewając wokół setki mniejszych, czasem kilkunastocentymetrowych pocisków. Często jednak nie wybuchają, stając się na wiele lat zagrożeniem dla cywili w strefie konfliktu.

Bogdan Klich przekonuje, że bomby kasetowe, którymi dysponuje Polska są dla cywili dużo bezpieczniejsze niż te używane np. w Laosie, bo w niedługim czasie od użycia ulegają autodestrukcji.

Stwierdził to w wywiadzie dla TOK FM.

Wcześniej Klich tłumaczył, że broń kasetowa jest ważną bronią obronną, którą Polska musi zachować na wypadek ewentualnej inwazji.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Służby
Straż Graniczna komentuje głośne nagranie. „To nie migranci, lecz funkcjonariusze”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama