Konwencje genewskie, których USA są sygnatariuszem, nie mają większego zastosowania w przypadkach amerykańskich żołnierzy oskarżonych o morderstwa cywilów.
– Tego rodzaju przestępstwa sądzone są w USA na podstawie amerykańskiego kodeksu prawa wojskowego – wyjaśnia wykładowca prawa wojskowego na Uniwersytecie Yale profesor Eugene Fidell. – Można by, teoretycznie, stosować konwencje genewskie, ale nie ma takiej potrzeby. Kodeks to wystarczająca podstawa. Jest tak obszerny, że można na jego podstawie sądzić każde przestępstwo żołnierza.
Jak jednak zauważa profesor prawa Georgetown Law School w Waszyngtonie i były sędzia wojskowy Gary Solis, kary dla żołnierzy oskarżonych o zbrodnie w Iraku i Afganistanie są wyraźnie łagodniejsze od tych z czasów wojny wietnamskiej.
Podczas jej trwania za morderstwa ludności cywilnej skazano przed sądami wojskowymi niemal 100 amerykańskich żołnierzy. Niektórych nawet na dożywocie lub 50 lat więzienia.
A sierżant oskarżony o to, że w 2005 r. brał udział w śmiertelnym pobiciu afgańskiego więźnia, został ukarany naganą, dwumiesięcznym zakazem opuszczania bazy i degradacją o jeden stopień.