Raport Pitery do prokuratury

Szef komisji ds. specsłużb uważa, że minister nie miała prawa kontrolować Centralnego Biura Antykorupcyjnego

Publikacja: 05.03.2009 01:54

Czy Julia Pitera mogła sprawdzać Centralne Biuro Antykorupcyjne i zapoznawać się podczas tej kontrol

Czy Julia Pitera mogła sprawdzać Centralne Biuro Antykorupcyjne i zapoznawać się podczas tej kontroli z tajnymi dokumentami? Szef Komisji ds. Służb Specjalnych ma wątpliwości i chce, by sprawę wyjaśniła prokuratura

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

– Julia Pitera jest pełnomocnikiem rządu do zwalczania korupcji. Nie miała prawa kontrolować CBA, które jest służbą specjalną – uważa Jarosław Zieliński (PiS), Szef Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. – Rozważam skierowanie zawiadomienia do prokuratury o przekroczeniu uprawnień przez panią minister.

Pitera jest autorką słynnego raportu, który miał być dowodem na łamanie prawa przez CBA, ale zawarte w nim ustalenia okazały się zbyt wątłe, by szef Biura Mariusz Kamiński stracił posadę. Premier miał otrzymać raport w grudniu 2007 r., choć dziś są wątpliwości, czy dokument wtedy rzeczywiście istniał. Komisja ds. specsłużb dostała go dopiero we wrześniu 2008 r., kiedy został odtajniony.

Zieliński zwraca uwagę na zupełnie inny aspekt sprawy. Twierdzi, że Pitera w ogóle nie miała uprawnień do tego, by sprawdzać, jak funkcjonuje CBA, kontrolować jego działania i zapoznawać się ze ściśle tajnymi dokumentami. – Podjęła czynności, które wykraczały poza zakres jej obowiązków – ocenia szef komisji.

Przypomina, że Julia Pitera została powołana rozporządzeniem Rady Ministrów na stanowisko pełnomocnika rządu ds. opracowania programu zwalczania nadużyć w instytucjach publicznych. Jednym z jej zadań było przygotowanie propozycji zmian ustawowych i kadrowych w CBA. – Rozporządzenie określa zakres obowiązków pani minister. Nie ma w nim słowa o kontroli służb specjalnych – zauważa Zieliński.

Ale kontrola, której owocem jest głośny raport, stała się jednym z głównych poczynań minister. Zdaniem posła PiS Pitera nie była do niej uprawniona.

O tych wątpliwościach szef Komisji ds. Służb Specjalnych napisał pod koniec lutego do premiera Donalda Tuska. „Rz” poznała treść tego dokumentu.

„Jaki tytuł prawny upoważniał minister Piterę do przygotowania raportu o CBA jako służby specjalnej?” – to jedno z głównych pytań do premiera. Szef komisji chce też wiedzieć, jakie przepisy dają minister uprawnienia do sprawowania kontroli nad CBA i jakie konkretnie zadanie zlecił jej premier. Pyta także, na jakiej podstawie Pitera miała dostęp do dokumentów z klauzulą „ściśle tajne”. Wreszcie: kiedy premier otrzymał raport o CBA. Julia Pitera nie wyjaśniła tego, gdy w lutym zeznawała przed komisją, a raport, który trafił do posłów, nie ma daty.

Zieliński czeka na odpowiedź premiera, ale już szykuje doniesienie do prokuratury. Jego zdaniem tylko ona może wyjaśnić, czy minister przekroczyła uprawnienia i rozwiać wątpliwości wokół „wirtualnego raportu”.

Rzecznik rządu minister Paweł Graś na pytanie „Rz”, czy Pitera mogła kontrolować CBA, odpowiada: – Informacje w tej sprawie pani minister przekazała Komisji ds. Służb Specjalnych.

Ale posłowie komisji niewiele się dowiedzieli, bo minister odmówiła odpowiedzi na większość pytań. – Nadzór nad służbami specjalnymi, który jest w kompetencji premiera, to jedno. A diagnozowanie sytuacji na polu, które zostało powierzone minister Piterze – to drugie. Miała prawo rozpoznać CBA – uważa Konstanty Miodowicz (PO) z Komisji ds. Służb Specjalnych.

Nie udało nam się wczoraj uzyskać komentarza minister Pitery.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA