Rzeszowska prokuratura sprawdza, czy dyrektor Biura Współpracy Międzynarodowej Policji w KGP interesował się śledztwem, w którym występuje jego ojciec – ustaliła „Rz".
Chodzi o insp. Rafała Łysakowskiego, jednego z najbardziej zaufanych ludzi szefa policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego, który odpowiadał za reformę CBŚ. Jego żona pracowała w CBŚ, a dziś jest naczelnikiem wydziału prezydialnego w KGP.
W największym hazardowym śledztwie Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie ojciec insp. Łysakowskiego jest świadkiem. Czy podczas jego przesłuchania w CBŚ dochowano wszelkich reguł? To właśnie mają ustalić śledczy w postępowaniu dotyczącym przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji podczas wykonywania czynności w drodze pomocy prawnej.
Bez koncesji
W śledztwie dotyczącym hazardu jest dziś już 175 podejrzanych. W dwóch największych operacjach w historii policji (ostatnia z kwietnia) brało udział 2,5 tys. funkcjonariuszy, m.in. CBŚ i celników. Weszli do tysiąca salonów gier i zajęli 1,2 tys. terminali internetowych do gry hazardowej, które oficjalnie miały charakter platformy inwestycyjnej, a konkretnie gry walutowej Forex (system o nazwie csani).
Powód? Pod pozorem, że na giełdzie terminale nie płaciły 50-proc. podatku od operacji. – Nie miały na tą działalność też wymaganej koncesji – mówi prok. Damian Mirecki, naczelnik wydziału Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.