Organizacje broniące praw obywatelskich - Amnesty International, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Fundacja Panoptykon - wysłały w środę polskim władzom sto pytań dotyczących zakresu ich wiedzy i działań wobec ujawnionych przez Edwarda Snowdena programów amerykańskiej elektronicznej inwigilacji.
W listach do rządu, MSZ, służb specjalnych i innych instytucji państwowych, organizacje pytają m.in. o to, od kiedy władze wiedziały o istnieniu globalnych systemów szpiegowskich wykorzystywanych przez amerykański wywiad, czy udostępniały dane polskich obywateli obcym służbom i czy same korzystają z programów takich jak XKeyscore (program komputerowy umożliwiający kolekcję wszystkich danych dot. aktywności obywateli w Internecie).
Fundacje pytają też o działania polskiej prokuratury w obliczu ujawnionych informacji o działaniu programu PRISM oraz o zgodność z prawem praktyk firm takich Google i Facebook, które udostępniały agencjom wywiadu dane użytkowników.
Jak mówią organizatorzy akcji, kiedy po raz pierwszy starali się uzyskać odpowiedzi na te pytania, zostali w większości zignorowani. Na organizowaną przez nich konferencję 11. września nie stawił się żaden przedstawiciel władzy odpowiedzialny za bezpieczeństwo lub sprawy wewnętrzne, a jedynym który przyjął zaproszenie był minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Choć MSZ i MSW zapowiadały przeprowadzenie "bezpośrednich analiz" aktywności NSA wobec Polski, to do dziś nie wiadomo, co z nich wynikło.
- Szczera odpowiedź na przedstawione przez nas pytania to jedyna szansa władz na odbudowę zaufania w to, że polskie państwo będzie dbało o ochronę naszych konstytucyjnych praw – powiedziała Draginja Nadaždin, dyrektor Amnesty International Polska.