Eksperci z zespołu działającego przy Akademii Obrony Narodowej przygotowali pakiet propozycji dotyczących reformy Narodowych Sił Rezerwowych. Powstał on w sytuacji, gdy nasilał się kryzys na Ukrainie.
Projekt, obecnie konsultowany, przewiduje m.in., że w nowej formule sił rezerwy znajdzie się miejsce dla odrębnych terenowych oddziałów specjalnych (powstałyby obok już istniejących oddziałów NSR). Liczyłyby one 10 tys. żołnierzy w 16 województwach.
Stowarzyszenie Obrona Narodowa, które skupia miłośników wojskowości (sami się szkolą, uczestniczą w ćwiczeniach i prowadzą akcję „Odbudujmy Armię Krajową"), przekonuje, że terenowe oddziały specjalne powinny liczyć 50 tys. osób.
Szef stowarzyszenia Grzegorz Matyasik wyliczył, że przy obecnych planach na jeden powiat przypadałoby zaledwie 26 żołnierzy rezerwy.
– Po doświadczeniach z ćwiczeń „Obrońca 2014" przeprowadzonych na przełomie maja i czerwca w Międzyrzeczu obawiamy się, że 26 żołnierzy to liczba wystarczająca co najwyżej do zabezpieczenia np. siedziby władz gminy i powiatu – uzasadnia Matyasik.