Wskazał na to Naczelny Sąd Administracyjny w „Informacji o działalności sądów administracyjnych w 2010 r.", piętnując m.in. niesumienne postępowanie przy wykrywaniu wszystkich dłużników, czyli naruszenie zasad ogólnych postępowania, zawartych w art. 121 i 122 ordynacji podatkowej. Lista grzechów popełnianych przez Służbę Celną obejmuje ponadto wszczynanie egzekucji na podstawie nieostatecznej decyzji, błędy w uzasadnieniach wydawanych decyzji, prowadzenie postępowań latami czy doręczanie pism niewłaściwym podmiotom. Nagminne jest też niełączenie postępowań podatkowych. Rekordziści mają ich po kilkaset rocznie.
– Urząd celny wszczyna postępowanie podatkowe do każdego rozliczenia z osobna, zamiast połączyć je w jedno postępowanie, np. za dany miesiąc. Mimo że jedyne, co różni poszczególne sprawy, to ilość sprowadzonego towaru i wysokość należności celno-podatkowych – mówi pełnomocnik jednej z firm. Niestety, nie jest to przypadek odosobniony.
– Niełączenie spraw przez organy celne nie ma nic wspólnego z ekonomiką postępowania. Zwłaszcza jeśli nie ma ku temu przeciwskazań – powiedział „Rz" Lesław Mazur, menedżer w Ernst & Young. Jak twierdzi, na taką możliwość wskazuje wprost art. 166 ordynacji oraz orzecznictwo sądowe, np. wyrok NSA z 9 grudnia 2009 r. (sygn. II GSK 258/09), na co Służba Celna mogłaby się powoływać. Na taką możliwość wskazywały sądy wielokrotnie (np. sygn. I SA 630 /98, II FSK 966/08).
– Ekonomika procesowa powinna przyświecać organom podatkowym jako naczelna zasada postępowania, m.in. dlatego, że są one finansowane z pieniędzy publicznych. Mam nadzieję, że ta postawa nie jest podyktowana wyłącznie sprawozdawczością i chęcią wykazania się dużą liczbą przeprowadzonych postępowań – podkreśla Rafał Mikulski, adwokat ze spółki MDDP.
– Jest to podyktowane, z jednej strony, statystyką, z drugiej – względami rachunkowymi. Dwie decyzje często wydawane są też w imporcie: odrębnie dla należności celnych i dla VAT – zauważa Andrzej Milczarczyk, menedżer z działu prawnopodatkowego PwC.