Przedłużając prace nad reformą emerytur mundurowych, rząd igra z ogniem. Jak ustaliła "Rz", do exodusu policjantów i żołnierzy, którzy ze strachu przed utratą przywilejów masowo odchodzą ze służby, dołączają strażacy, pogranicznicy i funkcjonariusze Służby Więziennej. Nie pomagają zapewnienia, że nowe zasady obejmą tylko tych, którzy w przyszłości założą mundur.
Znaleźć inną pracę
Na emeryturę i do innych zajęć odchodzą pogranicznicy. – W tym roku już ponad tysiąc funkcjonariuszy (z ok. 15 tys. – red.), o 20 – 30 proc. więcej niż w poprzednich latach – mówi "Rz" Jacek Zakrzewski, wiceszef Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Podobnie jest z pracownikami więziennictwa. – W przyszłym roku na emeryturę planowało ostatnio przejść 1,5 tys. funkcjonariuszy (z ok. 27 tys. – red.). To o 20 – 30 proc. więcej niż zwykle – podaje Wiesław Żurawski, szef NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa. – Najgorsze, że odchodzą ludzie z dużym doświadczeniem. Przed czterdziestką mają jeszcze szanse na znalezienie innego zajęcia.
Fali odejść spodziewają się strażacy. – Sygnały są niepokojące – mówi Krzysztof Hetman, przewodniczący NSZZ Pracowników Pożarnictwa. Przytacza przykład jednostki, z którą rok temu rozstało się pięciu strażaków, a teraz planuje to zrobić 12.
– Powodów do paniki nie ma – twierdzi Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej PSP. Do listopada chęć odejścia ze służby zadeklarowało 1293 strażaków. W całym 2010 r. mundur porzuciło 1274.