Od jakiegoś czasu głośno o rozstrzygnięciach nadzorczych unieważniających uchwały rad gminnych w sprawie powołania kierowników urzędów stanu cywilnego (usc) bez przeprowadzenia konkursu. Może to oznaczać, że małżeństwo zawarte przed wskazanym kierownikiem wcale małżeństwem nie jest. Dla tzw. zwykłego człowieka wszystko to musi wydawać się czymś skrajnie absurdalnym, podważającym autorytet instytucji państwowych (czytaj: także samorządowych).
Cóż to za państwo i instytucje państwowe, z sądami włącznie, które w konsekwencji swoich orzeczeń nakładają na obywateli obowiązek sprawdzania, czy urzędnik, u którego załatwiają określone czynności prawne czy administracyjne, legitymuje się dostatecznym umocowaniem?
Sąd Najwyższy w wyroku z 13 października 1995 r. (OSNP 1996/9/132) słusznie nie miał wątpliwości, że stosunek pracy z osobami zatrudnionymi na stanowisku kierownika usc nawiązany jest na podstawie powołania ze wszystkimi konsekwencjami przewidzianymi w kodeksie pracy. Orzekającym w tej sprawie sędziom w żaden sposób nie przeszkadzały postanowienia ustawy z 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych, dla których ustawa z 29 września 1986 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego miała wyłącznie charakter przepisów szczególnych.
Nie wiedzieć czemu, na jakiej podstawie i w jakim celu stanowisko to zostało później zweryfikowane. Organy nadzoru i sądy, z Sądem Najwyższym włącznie, zaczęły zajmować irracjonalne stanowisko, że rada gminy co prawda powołuje, ale nie w znaczeniu powołania, a stosunek pracy nawiązywany jest na podstawie umowy o pracę lub mianowania. Inaczej mówiąc, rada wskazuje, kogo wójt (burmistrz, prezydent miasta) ma zatrudnić. Nikt się nie zastanawiał, co będzie, gdy rada powoła, a wójt odmówi zatrudnienia tej osoby, bo przecież nikt go nie może zmusić. Dalej, jeżeli rada powołuje, to kto, kiedy i czy w ogóle może go odwołać. Czy rada, mając do dyspozycji art. 6 ust. 3: Rada gminy może powołać innego kierownika urzędu stanu cywilnego i jego zastępcę (zastępców) – może wbrew wójtowi w dowolnym czasie odwołać dotychczasowego kierownika usc, a powołać innego? Pytania, które przy podtrzymaniu pierwotnej interpretacji SN w ogóle by się nie pojawiły, można mnożyć w nieskończoność.
Gdy opisane problemy nieco poukładano, stworzono następne, związane z obowiązkiem przeprowadzania konkursów na stanowiska urzędnicze. Nie można nie zauważyć, że gdyby utrzymała się wskazana pierwotna interpretacja SN, że kierownik usc jest stanowiskiem z powołania, również ten problem w ogóle by nie wystąpił, gdyż zgodnie z art. 3a ust. 1 ustawy o pracownikach samorządowych konkurencyjność naboru kandydatów na wolne stanowiska urzędnicze dotyczy wyłącznie zatrudnianych na podstawie mianowania i umowy o pracę.