Niełatwo o alimenty, gdy dłużnik jest za granicą

Jeśli zobowiązany wyjechał, wierzycielowi nie tylko trudno wyegzekwować alimenty, ale także otrzymać zaliczkę alimentacyjną. Ma się to zmienić dopiero za pół roku

Publikacja: 28.04.2008 08:04

Od października otrzymanie pomocy państwa będzie prostsze. Obecnie uzyskanie alimentów od osoby, która wyjechała za granicę, to zawsze kłopot. Najłatwiej jest, gdy dłużnik przebywa w państwie będącym, tak jak Polska, stroną konwencji nowojorskiej z 1956 r. Wówczas można się zwrócić do swojego sądu okręgowego, który poprowadzi odpowiednie postępowanie (wskaże niezbędne dokumenty, skieruje wniosek do tłumacza, a następnie do organu za granicą, który będzie go wykonywał).

– Do rozpoczęcia egzekucji należności upływa co najmniej kilka miesięcy, a w niektórych wypadkach nawet kilka lat – wyjaśnia Małgorzata Karcz, starszy inspektor w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Wierzyciel ma szczęście, jeśli dłużnik wyjechał do Niemiec, Szwajcarii lub Belgii. Gorzej – gdy do Grecji lub Włoch. Lepiej znać adres alimenciarza we Francji, bo brak obowiązku meldunkowego w tym kraju powoduje, że odnalezienie go jest trudne. Jeżeli przebywa w Wielkiej Brytanii, to należy się spodziewać, że tamtejsze organy dokonają rewizji wyroku, niekiedy przyznając niższe alimenty.

Jeżeli wierzyciel korzysta z innej umowy międzynarodowej niż konwencja nowojorska, to nikt go nie wyręczy – musi na własną rękę i koszt szukać zobowiązanego, tłumaczyć dokumenty i zwracać się o pomoc do sądów drugiego państwa.

O pieniądze można się też starać, gdy Polska jest związana z danym państwem umową dwustronną, np. z Rosją. Wtedy doręczeniem tytułu egzekucyjnego zwykle zajmuje się sąd, który orzekł alimenty.

W zasadzie bez szans jest wierzyciel, którego dłużnik wyjechał do państwa, z którym nie wiąże nas żadna umowa. Wówczas nie ma podstawy prawnej przesłania wniosku o wykonanie orzeczenia. Wyjątkiem są Stany Zjednoczone, z którymi co prawda nie podpisaliśmy umowy, ale została wypracowana zasada wzajemności. Amerykanie odmówią jednak egzekucji alimentów dla osoby, która ukończyła 18 lat.

W UE obowiązuje ponadto rozporządzenie nr 44/2001 dotyczące uznawania i wykonywania orzeczeń, ale aby z niego skorzystać, trzeba znać adres dłużnika. Sytuacja może się niebawem poprawić. Trwają bowiem prace nad rozporządzeniem, które ma ułatwić egzekucję alimentów, jeżeli dłużnik przebywa w jednym z unijnych państw (patrz opinia).

Jeśli nie uda się ściągnąć alimentów od dłużnika, to pozostaje pomoc państwa. Uzyskanie zaliczki alimentacyjnej też nie jest łatwe (aby ją dostać w podstawowej wysokości 170 zł na dziecko, dochód w rodzinie nie może przekraczać 583 zł). Z art. 10 ust. 1a ustawy o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych oraz zaliczce alimentacyjnej wynika, że wśród dokumentów należy przedstawić informację sądu okręgowego lub zaświadczenie zagranicznej instytucji o stanie egzekucji alimentów za ostatnie trzy miesięce. Tak wąskie określenie zmusza sądy okręgowe do wydawania informacji nawet wówczas, gdy to nie one prowadziły postępowanie.

Wierzyciel często nie tylko nie może uzyskać dokumentów, ale nawet doprowadzić do wszczęcia postępowania. Niekiedy nie ma bowiem drogi prawnej do wyegzekwowania wyroku. Niektóre gminy interpretowały przepisy wąsko i odmawiały zaliczek. Sądy stawały jednak po stronie uprawnionych, uznając, że informacja o stanie egzekucji obejmuje także te sytuacje, w których skuteczne uruchomienie postępowania egzekucyjnego nie jest możliwe z przyczyn niezależnych od wierzyciela. Taką okolicznością są np. nieznajomość adresu dłużnika za granicą lub brak umowy wiążącej Polskę z państwem jego pobytu.

Od października br. wejdzie w życie ustawa z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (DzU nr 192, poz. 1378). Przypomnijmy, że do uzyskania świadczenia alimentacyjnego dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 725 zł, a na dziecko będzie można dostać nie więcej niż zasądzone alimenty, ale maksymalnie 500 zł.

Będzie łatwiej dostać świadczenie, bo bardziej będą się liczyć starania wierzyciela niż ich efekt. – Art. 2 zawiera rozszerzoną definicję bezskuteczności egzekucji. Obejmie ona również niemożność jej wszczęcia przeciwko dłużnikowi przebywającemu poza Polską, w szczególności z powodu braku podstawy prawnej do podjęcia czynności zmierzających do wykonania tytułu wykonawczego za granicą, a także niemożności wskazania przez uprawnionego miejsca zamieszkania dłużnika – wyjaśnia Tomasz Wardach z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Z art. 15 wynika, że do wniosku trzeba będzie dołączać informacje właściwego sądu lub instytucji o podjęciu przez uprawnionego czynności związanych z wykonaniem tytułu wykonawczego za granicą albo o ich niepodjęciu z określonych przyczyn.

– Nowe przepisy rozwiążą problemy, które dziś rozstrzygają sądy. Osoba, której dłużnik alimentacyjny przebywa za granicą, nie może być w gorszej sytuacji niż gdyby był on w Polsce. Szczególnie jeśli zainteresowany zrobił wszystko, aby go odnaleźć albo uzyskanie odpowiednich dokumentów jest niemożliwe, gdyż z danym krajem nie wiąże nas ani konwencja nowojorska, ani umowa – uważa Anna Nowicka z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

prof. Genowefa Grabowska, eurodeputowana

Zgodnie z projektem rozporządzenia Rady i Parlamentu UE orzeczenia alimentacyjne wydane w jednym państwie będą uznawane w innych państwach bez stosowania procedury stwierdzenia ich wykonalności (tzw. exequatur). W każdym kraju powstaną urzędy, które zajmą się obsługą zagranicznych spraw alimentacyjnych, w tym przekazywaniem środków finansowych i poszukiwaniem dłużnika. Chodzi o to, aby – po pierwsze – nie na wierzycielu spoczywał cały ciężar odnalezienia dłużnika. Po drugie – aby żaden alimenciarz się w Europie nie ukrył. Wierzyciele uzyskają możliwość zaspokojenia roszczeń bezpośrednio z pensji lub z rachunków bankowych dłużników. Mam nadzieję, że uda się przyjąć rozporządzenie jeszcze w tym roku. Niestety Brytyjczycy nie chcą jeszcze podlegać nowym regulacjom. To szkoda, biorąc pod uwagę, że właśnie ten kierunek jest najpopularniejszy wśród Polskich emigrantów.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorkim.januszewska@rp.pl

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"