Potwierdził to[b] Sąd Najwyższy (sygn. II CSK 589/08)[/b] w sprawie, w której chodzi o grunt będący własnością gminy miasta Szczecin, o powierzchni ponad 500 mkw., położony w willowej dzielnicy miasta. Grunt ten nie ma dostępu do drogi publicznej i nie mógł być zagospodarowany jako odrębna nieruchomość. Sąsiaduje z czterema działkami zabudowanymi domami mieszkalnymi. Trzy są przedmiotem współwłasności lub współużytkowania wieczystego.
[srodtytul]Współwłaściciele nie byli zgodni [/srodtytul]
W 2007 r. prezydent miasta ogłosił ustny przetarg na sprzedaż tego gruntu ograniczony do właścicieli i współwłaścicieli działek sąsiednich – ze względu na brak dostępu gruntu do drogi publicznej. Cel sprzedaży został określony jako poprawienie warunków zagospodarowania nieruchomości sąsiedniej. Warunkiem przystąpienia do przetargu była zgoda wszystkich współwłaścicieli i współużytkowników wieczystych na kupno.
Chęć przystąpienia do przetargu zgłosili tylko małżonkowie B. oraz Joanna K., współwłaścicielka jednej z działek. Ponieważ pozostali współwłaściciele zgody na kupno nie wyrazili, Joanna K. nie została dopuszczona do przetargu. Małżonkowie B. nabyli zatem działkę za cenę wywoławczą (ok. 70 tys. zł plus 22 proc. VAT).
Joanna K. nie dała za wygraną i wystąpiła przeciwko gminie miasta Szczecin i małżonkom B. do sądu o unieważnienie, ewentualnie o ustalenie nieważności umowy. Jako podstawę wskazała art. 70[sup]5[/sup] kodeksu cywilnego. Twierdziła, że gmina, wyznaczając dyskryminujące warunki, wbrew prawu nie przeprowadziła przetargu i że naruszyła art. 12 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=175872]ustawy z 1997 r. o gospodarce nieruchomościami[/link] zobowiązujący ją do gospodarowania nieruchomościami w sposób zgodny z zasadami prawidłowej gospodarki, bo nie otrzymała ceny, jaką mogłaby osiągnąć, gdyby przetarg został przeprowadzony.