Obrót mocnymi trunkami to częste zarzewie konfliktów pomiędzy przedsiębiorcami a samorządem terytorialnym. Tym razem po stronie firm stanął prokurator rejonowy. Spór dotyczył tego, kiedy burmistrz może odmówić zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Rada miasta określiła w uchwale, w jakiej odległości od szkół, placówek kulturalnych i kościołów wolno sprzedawać alkohol. Miało to być minimum 100 metrów.
Zarzuty prokuratora
Jeżeli sklep czy punkt gastronomiczny znajdował się w bliższej odległości, gmina miała prawo nie udzielić zezwolenia na sprzedaż alkoholu.
Zdaniem prokuratora rada przekroczyła swoje kompetencje. Art. 12 ust. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nie uprawnia rady miejskiej do określenia zasad warunków odmowy wydania zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Mówi jedynie o zasadach usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych.
Z tych powodów wniósł on skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. W odpowiedzi na nią burmistrz przyznał częściową rację prokuratorowi. Według niego oczywiste jest, że wspomniany przepis upoważnia radę do określania zasad usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych, a nie kryteriów odmowy wydawania zezwoleń.
Nie mniej jednak zapis w tej sprawie należy interpretować właśnie jako normę formalno-prawną, określającą zakaz usytuowania punktów sprzedaży alkoholi w odległości mniejszej niż 100 m od obiektów wymienionych w uchwale, a niejako normę „procesową" nakazującą wydawanie burmistrzowi decyzji odmownych w przypadku złamania takiego zakazu.