Przedsiębiorcy donosami walczą o odpady komunalne

Firmy skarżą się marszałkom województw, że RIPOK, ?do których trafiają zmieszane śmieci od mieszkańców, ?nie spełniają wymagań środowiskowych.

Publikacja: 28.01.2014 07:56

Na liście RIPOK znalazły się i takie, których właściciele zapewnili, że poczynią odpowiednie inwesty

Na liście RIPOK znalazły się i takie, których właściciele zapewnili, że poczynią odpowiednie inwestycje i w krótkim czasie osiągną wymagany standard. Tak się jednak nie stało i teraz konkurencja stara się to wykorzystać, wytykając wiele niedociągnięć

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Do regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) powinny trafiać zmieszane śmieci od mieszkańców gmin. Nie podoba się to nie tylko firmom odbierającym odpady, ale i tym, które prowadzą zastępcze instalacje przetwarzania śmieci. Zaczęły słać donosy do marszałków województw na ?RIPOK, by wyeliminować swego rodzaju monopol.

Firmy prowadzące zastępcze instalacje mogą przyjmować odpady, ale inne niż zmieszane komunalne. Te mogą bowiem przyjąć wyjątkowo, np. gdy RIPOK nie jest w stanie przetworzyć wszystkich odpadów od mieszkańców albo gdy ma awarię. To raczej się nie zdarza, więc instalacje zastępcze są skazane na przyjmowanie małej ilości śmieci, a tym samym na mniejsze zyski. By to zmienić, w skargach do marszałków województw zarzucają, że RIPOK nie spełniają standardów ochrony środowiska bądź działają niezgodnie z wydanymi dla nich pozwoleniami.

Krzysztof Kawczyński z Rady RIPOK przyznaje, że takie sytuacje się zdarzają. I w jego ocenie niektóre z tych skarg są zasadne.

– Wiele instalacji zostało wskazanych jako RIPOK w wojewódzkich planach gospodarki odpadami na wyrost – mówi Krzysztof Kawczyński. Tłumaczy, że gdy dwa lata temu powstawały wojewódzkie plany, to okazywało się, że w danym regionie jest za mało instalacji spełniających określone wymagania. Z tego powodu, żeby zapewnić przetworzenie odpowiedniej ilości śmieci, na liście RIPOK  znalazły się i takie, których właściciele zapewnili, że poczynią odpowiednie inwestycje i w krótkim czasie osiągną wymagany standard.

Posortowane przez mieszkańców odpady mogą nie trafiać do instalacji regionalnych

Tak się jednak nie stało i teraz konkurencja stara się to wykorzystać, wytykając wiele niedociągnięć. Jeśli plan z donosami się powiedzie, niedoinwestowane RIPOK znikną z listy, a wówczas te zastępcze dostaną więcej śmieci, a zarazem więcej pieniędzy.

Taka skarga miała wpłynąć m.in. na jeden z RIPOK  w województwie podkarpackim. Daniel Kozik z Urzędu Marszałkowskiego tego województwa nie potwierdza jednak takiej informacji. Wskazuje natomiast, że wszystkie RIPOK w tym województwie spełniają wymagania prawne, poza jednym. Okazuje się, że instalacje do mechaniczno-biologicznego przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych nie spełniają wymagań określonych w rozporządzeniu ministra środowiska. Z tym, że przedsiębiorcy mają trzy lata od dnia wejścia w życie tych regulacji, żeby się do nich dostosować.

– W momencie podejmowania przez Sejmik Województwa Podkarpackiego uchwały w sprawie wykonania planu gospodarki odpadami dla województwa podkarpackiego przytoczone rozporządzenie jeszcze nie obowiązywało – podkreśla Daniel Kozik.

Donosy ślą także firmy, które odbierają odpady komunalne i muszą je zawozić do RIPOK, a nie na własne składowiska.

– To między innymi efekt tego, że część firm, składając ofertę w przetargu w gminie, źle oszacowała swoje koszty. Ustaliły je na podstawie cen za zdeponowanie odpadów na składowisku. Nie wzięły pod uwagę stawek, jakie są stosowane w instalacjach przetwarzających śmieci – ocenia Jadwiga Sołtysek, radca prawny w kancelarii KSP Legal & Tax Advice. Dodaje, że takie firmy, eliminując RIPOK, będą mogły kierować śmieci od mieszkańców na składowiska, co jest znacznie tańsze.

– Składowisko nie spełnia jednak ustalonych standardów środowiskowych, a w dodatku zgodnie z unijną hierarchią postępowania z odpadami składowanie śmieci powinno być ostatecznością  – dodaje Jadwiga Sołtysek.

Do regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) powinny trafiać zmieszane śmieci od mieszkańców gmin. Nie podoba się to nie tylko firmom odbierającym odpady, ale i tym, które prowadzą zastępcze instalacje przetwarzania śmieci. Zaczęły słać donosy do marszałków województw na ?RIPOK, by wyeliminować swego rodzaju monopol.

Firmy prowadzące zastępcze instalacje mogą przyjmować odpady, ale inne niż zmieszane komunalne. Te mogą bowiem przyjąć wyjątkowo, np. gdy RIPOK nie jest w stanie przetworzyć wszystkich odpadów od mieszkańców albo gdy ma awarię. To raczej się nie zdarza, więc instalacje zastępcze są skazane na przyjmowanie małej ilości śmieci, a tym samym na mniejsze zyski. By to zmienić, w skargach do marszałków województw zarzucają, że RIPOK nie spełniają standardów ochrony środowiska bądź działają niezgodnie z wydanymi dla nich pozwoleniami.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów