Skończą się interesy na bezdomnych psach

Gminy przestaną trwonić pieniądze na hycelską mafię – taki ma być efekt poselskiego projektu.

Publikacja: 03.03.2014 07:39

Skończą się interesy na bezdomnych psach

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Posłowie z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt chcą naprawić wady ustawy o ochronie zwierząt, które gminne zadania opieki nad zwierzętami czynią tragifarsą. W polskich schroniskach umiera co czwarty pies, a 80 proc. środków na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami dostają firmy hycelskie. Te nader często nie wykonują swoich zobowiązań.

Taki proceder obciąża kasę samorządów na ponad 100 mln zł rocznie.

– Chcemy z tym skończyć – deklaruje poseł Paweł Suski (PO), przewodniczący zespołu. I zapowiada, że wkrótce zgłosi projekt, dziś wstępnie przygotowany.

Patologie widzi też Najwyższa Izba Kontroli. W ubiegłorocznym raporcie stwierdziła m.in., że w ok. 2/3 przypadków zlecano odławianie zwierząt firmom, które nie miały na taką działalność wymaganych zezwoleń. Potwierdzają to obrońcy zwierząt.

Trafią do rejestru

– Walczymy w sądzie administracyjnym z jedną z podwarszawskich gmin, w której przetarg na odławianie psów wygrała firma zajmująca się wywozem śmieci, a nie fachową opieką nad zwierzętami – mówi Dorota Wiland, prezes fundacji Ius Animalia.

– Dzisiejszy system często oznacza wyrzucanie gminnych pieniędzy w błoto – przyznaje Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa (śląskie).

Dlatego posłowie chcą nałożyć na gminy wiele nowych obowiązków. Każde złapane zwierzę miałoby natychmiast wszczepiony elektroniczny czip pozwalający na identyfikację. Następnie byłoby wpisywane do jednolitej ewidencji pozwalającej na śledzenie jego losów.

– Chcemy stworzyć centralny rejestr zwierząt, bo chaos bierze się m.in. z tego, że każdy może stworzyć taką ewidencję – zapowiada Paweł Suski. Rejestr miałaby prowadzić Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.

Nowe przepisy nakazywałyby gminom kontrolowanie raz w miesiącu, czy stan z rejestru zgadza się z rzeczywistością, tzn. czy zwierzę naprawdę trafiło do schroniska. Sam mechanizm funkcjonowania schronisk też ma się zmienić. Mogłyby je prowadzić tylko samorządy i organizacje pożytku publicznego.

Cyrk bez słoni

– Dziś sami czipujemy psy i prowadzimy bazę danych o odłowionych zwierzętach, ale wiem, że jesteśmy jedną z nielicznych gmin, które robią to dobrowolnie – mówi Włodzimierz Żak.

Posłowie chcą przy okazji wprowadzić np. całkowity zakaz trzymania psów na łańcuchach. Mogłyby przebywać w ogrodzonym gospodarstwie albo w kojcach o minimalnej wielkości określonej ustawowo (np. 16 mkw. dla psa o wadze 11–25 kg). W ustawie ma się znaleźć całkowity zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach.

Nowe przepisy wyeliminują też sprzedaż żywych ryb. Ma to ukrócić przetrzymywanie ryb, zwłaszcza karpi, w złych warunkach przed Bożym Narodzeniem.

OPINIA DLA "RZ"

Katarzyna ?Topczewska, adwokat, ?prowadzi sprawy sądowe ?z zakresu ochrony zwierząt

Dzisiejsze przepisy o obowiązkach gmin w zakresie opieki nad bezdomnymi zwierzętami są nieprecyzyjne. Skutek jest taki, że większość gmin nie realizuje tych zadań właściwie. Zdarza się, że firmy wyłapujące bezdomne zwierzęta dostają od gmin pieniądze kilkakrotnie za jedno zwierzę, bo po złapaniu je wypuszczają. Przeciwko takim praktykom nie ma dziś skutecznego oręża prawnego. Dlatego wydaje się słuszne wprowadzenie powszechnego obowiązku czipowania psów, a w wypadku wyłapanych zwierząt bezdomnych – obowiązku prowadzenia ich szczegółowej ewidencji oraz kontrolowania rozchodu zwierząt w schroniskach przez gminy. Dzisiejsze praktyki nie tylko są naganne z punktu widzenia ogólnych zasad ochrony zwierząt, ale także poważnie obciążają budżety gmin.

Posłowie z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt chcą naprawić wady ustawy o ochronie zwierząt, które gminne zadania opieki nad zwierzętami czynią tragifarsą. W polskich schroniskach umiera co czwarty pies, a 80 proc. środków na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami dostają firmy hycelskie. Te nader często nie wykonują swoich zobowiązań.

Taki proceder obciąża kasę samorządów na ponad 100 mln zł rocznie.

Pozostało 88% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"