Zgodnie z majową listą refundacyjną leki immunosupresyjne (zapobiegające odrzuceniu przeszczepu), przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne dla pacjentów po przeszczepach zdrożały od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy procent. Ceglar – z 3,20 zł na 1057,82 zł, Valcyte – z 3,20 zł na 1327,15 zł, a pozostałe 13 leków zamiast 3,20 będą kosztować od kilku do kilkudziesięciu zł.
– To leki niezbędne dla ludzi po przeszczepach. Ich nieprzyjmowanie grozi odrzuceniem przeszczepionego narządu, a ustanie funkcji przeszczepianych płuc, serca czy wątroby oznacza śmierć chorego – mówi prof. Tomasz Grodzki, torakochirurg i transplantolog, autor pierwszego w Polsce przeszczepu płata płuc od żywego dawcy, senator PO. – Tak drastyczna podwyżka nie ma uzasadnienia ekonomicznego, ponieważ liczba osób po przeszczepach jest zamknięta. Jest ich 15 tys. i nie ma zagrożenia, że będzie znacznie więcej. Jedynym skutkiem tej podwyżki będzie tragedia ludzi po przeszczepach – przekonuje prof. Grodzki.