Gminy dwoją się i troją, żeby przyciągnąć inwestorów. Wiele z nich sięga po zachęty podatkowe. Każda taka inicjatywa musi się mieścić w granicach zdrowego rozsądku i prawa. Potwierdza to przypadek podatnika, który przegrał spór w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
W sprawie chodziło o unieważnienie decyzji umarzających podatek od nieruchomości. Było to pokłosiem kontroli CBA. Jego wątpliwości wzbudziło umorzenie daniny przedsiębiorcy, który wcześniej nabył od gminy sporo gruntów. Okazało się, że w akcie notarialnym, którym gmina zbyła grunt, znalazły się dwa dość osobliwe zapisy. Pierwszy, że kupujący przez cztery kolejne lata zamierza występować z wnioskiem o umorzenie podatku od gruntu związanego z działalnością. I drugi, że burmistrz – działający jako fiskus – zobowiązuje się do spełnienia żądań nabywcy, czyli umarzania daniny.