Małżonkowie Stefan i Katarzyna N. złożyli do starostwa powiatowego wniosek o wprowadzenie zmiany w ewidencji gruntów i budynków. Chodziło o wykreślenie wpisanej tam dwójki dzierżawców. W 2015 r. państwo N. oddali im w dzierżawę, za podatki i czynsz dzierżawny na okres 20 lat, nieruchomość rolną z lasem o powierzchni 8,15 ha oraz udział do 1/3 części niezabudowanej nieruchomości rolnej o powierzchni 3,5 ha. Obecnie twierdzili, że ta umowa jest z mocy prawa nieważna, gdyż nigdy nie weszła w życie. Dotychczasowi dzierżawcy nabyli bowiem nieruchomość w zamian za zobowiązanie się do świadczeń dożywotnich, czyli za tzw. dożywocie. Transakcję potwierdzały kserokopie aktu notarialnego i księgi wieczystej.
Ewidencja dokumentuje stan faktyczny
Starosta nie uwzględnił jednak wniosku. Jego zdaniem, przedstawione dokumenty nie mogą być podstawą do wprowadzenia zmian w ewidencji gruntów i budynków. Jej rola polega jedynie na dokumentowaniu niebudzącego wątpliwości stanu faktycznego i w ograniczonym zakresie, stanu prawnego, dotyczącego nieruchomości. Zmian w jej zapisach można dokonywać wyłącznie na podstawie decyzji administracyjnych, orzeczeń sądowych lub aktów notarialnych, w których są zawarte dane, objęte ewidencją. Organy, które ją prowadzą, nie mogą rozstrzygać sporów, dotyczących stanu prawnego nieruchomości. Istnienie jakichkolwiek uzasadnionych wątpliwości nie pozwala na prowadzenie postępowania w trybie administracyjnym. Organy administracji nie mogły więc wejść w kompetencje sądu powszechnego, twierdząc , że umowa dzierżawy wygasła.
Państwo N. odwołali się do podlaskiego wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego (PWINGiK) w Białymstoku. Ich zdaniem, starosta błędnie ustalił, iż między stronami istnieje nadal nierozwiązana umowa dzierżawy. Organ administracji nie ma władzy, ani kompetencji do stwierdzenia, że umowa jest wiążąca, czy niewiążąca dla stron – argumentowali.
PWINGiK zaakceptował rozstrzygnięcie starosty. Uznał, że skoro państwo N. nie mają dokumentów, potwierdzających rozwiązanie umowy dzierżawy, uniemożliwia to wykreślenie dzierżawców z ewidencji.
Umowa nadal ważna
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku państwo N. zarzucili, że ani starosta, ani PWINGiK nie odnieśli się do ich twierdzeń, że umowa dzierżawy, której wykreślenia się domagają, jest nieważna z mocy prawa, i nigdy nie była wykonywana. Nie zapłacono żadnych czynszów dzierżawnych, a obecni właściciele nie uprawiają ziemi. Organ administracyjny nie może domagać się dołączenia dokumentów o rozwiązaniu umowy z mocy prawa nieważnej.