– Dostaję listy od nauczycieli, którzy nie są zadowoleni z obecnego systemu awansu zawodowego. Piszą, że ich koledzy, którzy nie zajmują się młodzieżą, ale wypełnianiem potrzebnych papierków, awansują szybciej od tych, którzy poświęcają się uczniom. A samorządowcy i dyrektorzy wnioskują o zmianę przepisów, które utrudniają zarządzanie szkołą – tak szefowa MEN Katarzyna Hall argumentowała potrzebę prac nad nową Kartą nauczyciela.
Dokument opisuje prawa i obowiązki ponad 600 tys. nauczycieli, m.in. to, że przy tablicy pracują 18 godzin.
Wczoraj w MEN odbyło się pierwsze spotkanie zespołu ds. statusu zawodowego nauczyciela, który ma opracować założenia nowej Karty. W jego skład wchodzą m.in. byli ministrowie, samorządowcy, związkowcy.
Szefowa MEN podkreślała, że dokument z 1982 r. – mimo licznych nowelizacji – jest przestarzały, bo np. gdy go tworzono, nie istniało szkolnictwo niepubliczne. Sama nie przedstawiła jednak nowego projektu. Zamiast tego zadała cztery pytania, na które MEN szuka odpowiedzi. Są to: „jakie zagadnienia powinna regulować nowa ustawa?, jak wzmocnić motywacyjny charakter awansu zawodowego i systemu wynagradzania nauczycieli?, jak zmodyfikować organizację czasu pracy szkoły i nauczyciela, aby podnieść efektywność pracy?, kogo powinna dotyczyć nowa ustawa?”.
– Będziemy pytanie po pytaniu próbować sobie odpowiedzieć, co taka nowa karta marzeń miałaby obejmować. Dopiero potem będziemy mówić o szczegółowych rozwiązaniach – stwierdziła minister.