Tak Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął w czwartek wątpliwości rad miejskich Brwinowa i Podkowy Leśnej, które podały w wątpliwość rzetelność legislacyjną dwu przepisów z 1998 r. wprowadzających reformę administracji publicznej (sygn. K 43/07).

Jeden stanowi, że zajęte pod drogi publiczne nieruchomości pozostające do końca 1998 r. we władaniu państwa lub samorządu, lecz niebędące ich własnością, stają się nią za odszkodowaniem. Gmina płaci odszkodowanie za drogi, które do 31 grudnia 1998 r. były drogami gminnymi; za pozostałe płaci państwo. Inny przepis stanowi natomiast, że następnego dnia, tj. 1 stycznia 1999 r., drogi zakwalifikowane jako lokalne miejskie stały się drogami gminnymi. Cezura czasowa niby jasna, jednakże sądy administracyjne interpretują te sprzeczne przepisy rozszerzająco i każą gminom płacić odszkodowania także za grunty zajęte wcześniej pod drogi lokalne miejskie.

Samorządy Brwinowa i Podkowy kwestionują taką legislację oraz rozszerzającą interpretację niejasnych przepisów. Brak precyzji prawa uznają za wadę konstytucyjną. Niezgodne z konstytucją jest też, twierdzą, obarczanie gmin dodatkowymi zadaniami bez zapewnienia środków na nie. – Dochody Podkowy Leśnej to rocznie kilkanaście milionów złotych. Tyle trzeba będzie zapłacić odszkodowań za drogi niegdyś lokalne miejskie – mówiła na rozprawie w imieniu gmin radca prawny Jolanta Tarasiuk. Ani Sejm, ani prokurator generalny nie poparli tych zastrzeżeń. Podobnie TK. Sędzia sprawozdawca Marek Kotlinowski stwierdził, że skoro możliwa jest jednolita wykładnia i stosowanie zaskarżonego przepisu, zarzut nierzetelnej legislacji jest bezzasadny.