Pożyczka u ministra to ostateczność

Gminy cierpiące na niedobór gotówki powinny uszczelnić system opodatkowania i nie przyznawać zwolnień na wyrost ani tak, że nie można ich cofnąć

Publikacja: 20.08.2009 07:41

Pożyczka u ministra to ostateczność

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Tak radzą eksperci. Według nich samorządowcy w pierwszej kolejności powinni się przyjrzeć przyznawaniu ulg w spłacie podatków, bo tu się kryją duże możliwości podreperowania gminnej kasy. Dopiero potem należy szukać pomocy na zewnątrz.

[srodtytul]Ulgi i zwolnienia pod lupą[/srodtytul]

– Gminy powinny się bardzo dokładnie przyjrzeć tym obiektom, które mogą być opodatkowane podatkiem od nieruchomości, ponieważ wiele budowli w ogóle nie jest opodatkowanych. Niestety, są gminy, które nie wykorzystują potencjału podatkowego – uważa prof. Leonard Etel z Uniwersytetu w Białymstoku. – W niektórych gminach nie ma w ogóle opodatkowania tablic reklamowych, bo tamtejsi urzędnicy nie wiedzą, że od tablic reklamowych i billboardów należy pobierać podatek.

Według prof. Etela innym sposobem na poprawienie kondycji gminnej kasy może być prowadzenie racjonalnej polityki przyznawania ulg podatkowych w uchwałach czy też w drodze decyzji wójta, burmistrza i prezydenta.

– Zdarza się, że w niektórych uchwałach rad gmin są wprowadzane zwolnienia na wyrost dla przyszłych inwestorów, którzy wykupują ziemię, nie inwestują, a mimo to latami nie płacą podatków, ponieważ zwolnienia w uchwałach są tak sformułowane, że im na to pozwalają – zauważa prof. Etel.

[srodtytul]Batalia o pieniądze [/srodtytul]

Niższe wpływy podatkowe, niż zakładali samorządowcy, stawiają pod znakiem zapytania możliwość przeprowadzenia i zakończenia w terminie wielu inwestycji infrastrukturalnych, które są w gminach prowadzone lub dopiero ruszają. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że wiele unijnych programów przewidujących dofinansowania z Unii Europejskiej, z których korzystają nasze jednostki samorządu terytorialnego, opiera się na zasadzie refundacji. Wymaga to zaangażowania własnych środków, a dopiero po zakończeniu prac możliwe jest uzyskanie zwrotu poniesionych nakładów w postaci dotacji UE.

A ponieważ budżet UE przewidziany jest do 2013 r., gminy, które swoją część z niego mają otrzymać, nie mogą zwlekać z zakończeniem inwestycji aż do poprawy koniunktury i uzyskania wyższych dochodów własnych. Do końca 2015 r. będą musiały bowiem pomoc rozliczyć, jeśli nie chcą, by dostęp do niej został dla nich zablokowany. Dlatego, jak twierdzą specjaliści, pewne opóźnienia w realizacji inwestycji są możliwe, ale w określonych granicach.

Pewnym wyjściem z sytuacji może się zatem okazać szukanie alternatywnych źródeł finansowania i sięganie na przykład po kredyty w bankach (tzw. kredyt komercyjny). Ale i z tym niektóre jednostki samorządu terytorialnego mogą mieć problem.

– Sytuację finansową gmin pogarsza bardzo trudny rynek kredytowy. Pozyskanie kredytów, zwłaszcza długoterminowych, stało się trudniejsze, a cena kredytu znacznie wzrosła – zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Danuta Kamińska, skarbnik Katowic, przewodnicząca Komisji Skarbników w Unii Metropolii Polskich. Jak twierdzi, gminy na bieżąco monitorują swoje wydatki i dochody, aby nie dopuścić do utraty wiarygodności kredytowej i reputacji w instytucjach finansowych. Katastrofą byłoby bowiem doprowadzenie do sytuacji, kiedy wydatki bieżące okażą się wyższe od dochodów. Wtedy gmina może zapomnieć o rozwoju.

[srodtytul]W poszukiwaniu nowych rozwiązań [/srodtytul]

Być może tegoroczne kłopoty finansowe gmin powinny się stać punktem wyjścia do ponownej dyskusji nad ich finansami, bo obecny system, opierający się na udziale we wpływach z podatków dochodowych od osób fizycznych i prawnych (PIT i CIT), jest nazbyt narażony na wahania koniunktury.

Swego czasu pojawił się nawet postulat, aby samorządom przyznać prawo do udziału we wpływach z podatku od towarów i usług (VAT), ale nic z tego nie wyszło. Jak przyznają znawcy prawa podatkowego, pomysł upadł, bo interes samorządowców był sprzeczny z interesem budżetu centralnego, dla którego VAT jest jednym z głównych źródeł dochodów.

[ramka][b]Opinia: Adam Allen, menedżer w dziale ulg i dotacji inwestycyjnych Ernst & Young[/b]

Spadek dochodów gminnych powodujący uszczuplenie źródeł finansowania inwestycji infrastrukturalnych nie musi jeszcze oznaczać katastrofy. Pod warunkiem że gmina znajdzie inne źródła sfinansowania wkładu własnego, tak aby nie zaprzepaścić dotacji z UE. A tu możliwości jest kilka. Może sięgnąć po kredyt do banku, wyemitować obligacje lub zaciągnąć pożyczkę u ministra finansów, czyli w budżecie państwa. Ta ostatnia możliwość powinna być jednak ostatecznością, ponieważ będzie równoznaczna z uruchomieniem tzw. programu naprawczego w gminie. [/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mail=g.lesniak@rp.pl]g.lesniak@rp.pl[/mail]

Tak radzą eksperci. Według nich samorządowcy w pierwszej kolejności powinni się przyjrzeć przyznawaniu ulg w spłacie podatków, bo tu się kryją duże możliwości podreperowania gminnej kasy. Dopiero potem należy szukać pomocy na zewnątrz.

[srodtytul]Ulgi i zwolnienia pod lupą[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów