Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że w tych latach drogi wewnętrzne nie podlegały opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości [b](sygn. akt II FSK 784/08)[/b].
Nie ma jeszcze uzasadnienia tego orzeczenia na piśmie, ale już teraz wiadomo, że gminy, które za ten okres żądały od firm jego uiszczenia, robiły to bez podstawy prawnej. Przedsiębiorcy zaś, którzy go zapłacili – bez względu na to, czy zrobili to dobrowolnie, składając deklarację podatkową, czy na skutek decyzji burmistrza, wójta czy prezydenta miasta – mogą występować do gmin o zwrot nadpłaty (gdy zapłacili na podstawie deklaracji) lub wzruszając decyzję ostateczną (gdy doręczono im decyzję określającą wysokość zobowiązania podatkowego). To drugi taki wyrok NSA. Pierwszy zapadł 27 maja 2008 r. ([b]sygn. akt II FSK 483/07[/b]).
[srodtytul]Kosztowny błąd [/srodtytul]
Całej sprawy pewnie by nie było, gdyby nie pomyłka ustawodawcy. Przy okazji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=171334]nowelizacji ustawy o drogach publicznych w listopadzie 2003 r. (DzU z 2003 r. nr 200, poz. 1953)[/link] i wprowadzenia przez nią dwóch nowych (i odrębnych) definicji pasa drogowego i drogi ustawodawca nawet nie zauważył, że z tego ostatniego określenia wypadło słowo „publiczne”. A ponieważ jednocześnie nowela ta zmieniała przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, a dokładnie – zawarty w niej zakres zwolnienia przedmiotowego od podatku od nieruchomości (tj. art. 2 ust. 3 pkt 4), w efekcie tego niedopatrzenia w latach 2004 – 2006 wszystkie drogi, a nie tylko publiczne, nie podlegały opodatkowaniu. Także drogi wewnętrzne związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, w których posiadaniu są np. przedsiębiorcy, deweloperzy (czyli drogi osiedlowe) czy spółdzielnie mieszkaniowe. Tak długo bowiem ustawodawca nie był w stanie naprawić swojej ewidentnej niedoróbki ustawowej.
[srodtytul]Gminy zapłacą więcej[/srodtytul]