Przypomniał o tym w orzeczeniu Sąd Rejonowy w Kwidzynie. Sprawa dotyczyła Marii W. (imię fikcyjne), która była pracownikiem obsługi miejscowej hali sportowej.
W maju 2016 roku wieczorem kobieta wraca z pracy do domu. Miała na nogach adidasy. Szła chodnikiem, którego zarządcą jest burmistrz miasta Kwidzynia. Chodnik od wielu lat jest w bardzo złym stanie technicznym i oczekuje na wprowadzenie do inwestycji. Wylewka betonowa jest pokruszona, z licznymi ubytkami przez to powierzchnia jest nierówna i porowata a różnice poziomów miejscami dochodzą do 10 cm.
Czytaj także: Sprzątanie chodnika przy wynajmowanej nieruchomości
Na wysokości stadionu miejskiego Maria W. potknęła się na nierównościach i doznała urazu lewej stopy. Kilka dni później udała się do szpitala, gdzie założono jej gips, podejrzewając złamanie śródstopia. Kobieta wystąpiła o 6 tys. zł zadośćuczynienia. Podała, że odpowiedzialny za zły stan techniczny chodnika jest zarządca drogi. Po zgłoszeniu szkody firma, gdzie ubezpieczona była gmina, odmówiła wypłaty zadośćuczynienia podając, że nierówności chodnika są widoczne i nie zagrażają bezpiecznemu poruszaniu się.
Ubezpieczyciel w odpowiedzi na pozew przekonywał, że zdarzenie miało charakter nieszczęśliwego wypadku i wynikało z niezachowania przez Marię W. należytej ostrożności. Jak zaznaczono, stan nawierzchni nie stwarzał bezpośredniego zagrożenia dla pieszych, bo miejsce to nie było przyczyną innych wypadków.