– Trudno organizować lekcje, kiedy woda stoi w szkole, a dzieci albo wyjechały z miasta i nie ma z nimi kontaktu, albo pomagają w usuwaniu skutków powodzi – opowiada Małgorzata Lipa ze świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty.
Przygotowuje ono wniosek do Ministerstwa Edukacji Narodowej o zgodę na zmianę organizacji roku szkolnego w dwóch placówkach, które zostały zalane w wyniku powodzi. To Szkoła Podstawowa nr 3 i Gimnazjum nr 2 w Sandomierzu. Już dziś wiadomo, że do końca czerwca zajęć tam nie będzie.
Nad podobnym rozwiązaniem zastanawiają się dyrektorzy szkół w gminie Wilków na Lubelszczyźnie.
– Mamy obawy, czy te budynki uda się oddać do użytku 1 września, nie mówiąc o nauce w tym roku szkolnym – mówi lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz. Tłumaczy, że uczniowie ostatnich klas podstawówek i gimnazjów zrealizowali już podstawę programową, a pozostali ewentualne braki mogą nadrobić w przyszłym roku. – Jeśli będzie potrzeba, wyznaczymy dodatkowe pracujące soboty – zapowiada Babisz.
Rok szkolny może zostać skrócony w nadzwyczajnych okolicznościach przez kuratora po uzyskaniu zgody MEN i wojewody. Na razie takie prośby do resortu nie dotarły.