Samorządy chcą ulg dla inwestorów

Miasta chętnie same przyznawałyby ulgi w podatkach dochodowych w swoich gminach

Publikacja: 22.11.2010 02:36

Budowa Stadionu Narodowego

Budowa Stadionu Narodowego

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Realizacja tego pomysłu oznaczałaby rewolucję. Miasta i gminy dostałyby do ręki prawdziwą broń w walce o inwestorów. Niższymi podatkami mogłyby kusić firmy np. z najbardziej rozwojowych branż czy takie, które tworzą najwięcej miejsc pracy.

– Samorządy w końcu zyskałyby realny wpływ na rozwój gospodarczy – mówi „Rz” Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Przedsiębiorcom ulgi w podatku dochodowym zapewne przypadłyby do gustu. – Jak tylko pojawi się taka oferta, przeanalizujemy ją – podkreśla Rafał Brzoska, prezes grupy [link=http://www1.integer.pl/]Integer.pl[/link], która zajmuje się m.in. usługami pocztowymi. – Każdy sposób na obniżenie kosztów działalności bardzo nam się podoba – mówi Krzysztof Krystowski, prezes Avio Polska produkującej silniki samolotowe.

Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan lokalnie mniejsze podatki byłyby zachętą przede wszystkim dla małego i średniego biznesu.

Ulga w podatku PIT, a płacą go mniejsze podmioty, mogłaby sięgać maksymalnie do 47 proc., w CIT zaś do ok. 22 proc.

W sumie roczne wpływy samorządów z podatków dochodowych dla firm to ok. 9 mld zł. I tyle też mogłoby zostać w kasach firm, gdyby wszystkie gminy i miasta obniżyły daniny do zera. – Ale to oczywiście niemożliwe – zaznacza Andrzej Porawski. – Władze lokalne będą ostrożne w przydzielaniu ulg – ocenia.

Wpływy z podatków to jedno z ważniejszych źródeł przychodów dla samorządów. – Przejściowo nasze dochody z tytułu ulgi mogłyby spaść, ale w dłuższym okresie wzrosłyby, np. ze względu na większą liczbę pracujących – mówi Lesław Fijał, skarbnik Krakowa.

Związek Miast Polskich liczy na poparcie rządu i parlamentu dla przygotowywanej ustawy. Do współpracy nad projektem udało się już pozyskać doradców ekonomicznych prezydenta RP. – Staramy się, by budżet centralny specjalnie nie ucierpiał na nowych rozwiązaniach – dodaje Porawski.

Na razie samorządy mogą samodzielnie przyznawać ulgi m.in. w podatku od nieruchomości. Mogą się też starać o stworzenie na swoim terenie strefy ekonomicznej, w której firmy korzystają ze zwolnień podatkowych, jednak wiele zależy od woli rządu. A ten patrzy bardzo wnikliwie na kasę samorządów, których dług (po dziewięciu miesiącach tego roku wyniósł 45 mld zł) obciąża deficyt sektora finansów publicznych.

[ramka][srodtytul]W lokalnych budżetach ciągle nie widać efektów ożywienia gospodarczego[/srodtytul]

Produkcja przemysłowa i popyt konsumpcyjny rosną. Ekonomiści i Ministerstwo Gospodarki podnoszą szacunki wzrostu PKB do 3,2 – 3,5 proc. – U nas niestety tego ożywienia nie widać – mówi Danuta Kamińska, skarbnik Katowic. – Dochody z podatku CIT i PIT w III kwartale były o ok. 10 proc. niższe niż w podobnym okresie ubiegłego roku. Podobnie sytuacja wygląda w Krakowie. – Tego optymizmu, jaki widać w całej gospodarce, w naszym budżecie nie ma – komentuje Lesław Fijał, skarbnik miasta. Do końca października wpływy z PIT wyniosły 679,4 mln zł, czyli o 23 mln zł mniej niż w podobnym okresie 2009 r., wpływy z CIT wyniosły zaś 74,4 mln zł i były o 24 mln zł niższe. Miasto oszczędza na wydatkach bieżących, ale prawdopodobnie i tak część tego rocznych wydatków trzeba będzie pokryć z budżetu na przyszły rok. W sumie miasta na prawach powiatu po dziewięciu miesiącach zebrały z PIT 8,4 mld zł – wynika z opublikowanych ostatnio danych Ministerstwa Finansów. To o 5,4 proc. mniej niż na koniec III kwartału 2009 r., choć zaplanowany spadek na cały 2010 r. ma wynieść 2,5 proc. Dochody z podatku od osób fizycznych to aż 22,5 proc. wszystkich dochodów miast. Nieco lepiej jest z podatkiem CIT – ubytek wobec ubiegłego roku wynosi 22 proc., ale i tak planowano go na 19 proc.

W gminach też nie jest lepiej – wpływy podatkowe z CIT są po III kwartale niższe o 12 proc. wobec 5 proc. planowanego na cały rok. Za to dochody z PIT są całkiem pokaźne. Na koniec września wyniosły 6,8 mld zł, czyli o 1,6 proc. mniej niż rok wcześniej. Łącznie po III kwartale dochody samorządów to 118 mld zł, o 3,5 proc. więcej w porównaniu z 2009 r. – Ale to wynik przede wszystkim inflacji i większych dotacji – mówi Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich. – W sumie z finansami samorządów wciąż jest bardzo źle – dodaje. Wydatki wyniosły 117 mld zł i były o 6,6 proc. większe. Zadłużenie samorządów sięgnęło już 45 mld zł.

[i]–acw[/i][/ramka]

Realizacja tego pomysłu oznaczałaby rewolucję. Miasta i gminy dostałyby do ręki prawdziwą broń w walce o inwestorów. Niższymi podatkami mogłyby kusić firmy np. z najbardziej rozwojowych branż czy takie, które tworzą najwięcej miejsc pracy.

– Samorządy w końcu zyskałyby realny wpływ na rozwój gospodarczy – mówi „Rz” Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”