Co roku z budżetu państwa są przekazywane miliardy złotych na poczet składek na ubezpieczenie zdrowotne bezrobotnych. Płacą je za nich urzędy pracy.
– System pobierania składek zdrowotnych w naszym kraju jest bardzo kosztowny – stwierdziła wczoraj Jolanta Fedak , minister pracy i polityki społecznej. – Budżet sam sobie wysyła składkę, płacąc na każdym etapie prowizje od przelewów oraz zatrudniając armię urzędników, którzy najpierw księgują składkę w budżecie swojej instytucji, a następnie ją wyksięgowują.
Wygląda to tak, że składka zdrowotna za osobę bezrobotną jest wysyłana przez Ministerstwo Finansów do urzędu wojewódzkiego, następnie z urzędu do starostwa, ze starostwa do powiatowego urzędu pracy, z urzędu pracy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z ZUS do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Dlatego minister Fedak zaproponowała, by składka zdrowotna za osobę bezrobotną była opłacana przez budżet bezpośrednio do NFZ.
W wydanym wczoraj oświadczeniu minister pracy zdementowała także wcześniejsze doniesienia prasowe i telewizyjne, że jej propozycja dotyczy zmian w systemie podatkowym. Minister podkreśliła, że chodzi jedynie o sprawy techniczne, czyli uproszczenie procedury przekazywania składek.