Dotarliśmy do projektu podwyżki, jaką pasażerom autobusów, tramwajów, metra i pociągów zamierza zafundować Zarząd Transportu Miejskiego. Niestety, zapowiada się drastycznie. W ciągu najbliższych trzech lat ceny niektórych kartoników mają pójść w górę o 100 proc.
Czy oni poszaleli?
W projekcie pierwszy raz cennik biletów komunikacji miejskiej został rozpisany do końca kadencji samorządu, czyli aż do 2014 r. Ale skok cenowy urzędnicy chcieliby wprowadzić jeszcze w tym roku – od 1 września. Wtedy np. bilet jednorazowy kosztowałby już 3,60 zł, a potem co roku drożał o złotówkę. A 20-minutowy jesienią byłby nie za 2, ale za 3 zł, a 30-dniowy imienny zdrożałby ze 116 do 140 zł.
Decyzję musi oczywiście podjąć Rada Warszawy.
– Poszaleli! – szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki (wiceprzewodniczący Rady Warszawy) o planach ZTM dowiedział się od nas i zareagował emocjonalnie. – W ten sposób hasło Platformy „By żyło się lepiej" kolejny raz będzie oznaczać: „By żyło się drożej". My oczywiście będziemy przeciwni – deklaruje.
Ale sprzeciw lewicy, nawet połączony ze sprzeciwem PiS, na nic się nie zda, jeśli na podwyżki zgodzi się klub Platformy, który w radzie ma samodzielną większość (33 głosy na 60).