Majątek kilku prezydentów miasta przekroczył milion złotych

Mają spore oszczędności, akcje, fundusze inwestycyjne i dodatkowe źródła dochodów

Publikacja: 05.05.2011 04:20

Hanna Gronkiewicz-Waltz

Hanna Gronkiewicz-Waltz

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Największy majątek zgromadzili Hanna Gronkiewicz-Waltz (prezydent Warszawy) i Paweł Adamowicz (Gdańsk) – wynika z analizy „Rz" ostatnich oświadczeń majątkowych prezydentów 22 największych i wojewódzkich miast.

Pod uwagę braliśmy oświadczenia za 2010 r. oraz te złożone w grudniu 2010 r. na koniec kadencji (zeznania za 2010 r. jeszcze nie zostały upublicznione). W przypadku prezydentów Katowic i Gorzowa Wielkopolskiego udało się nam znaleźć tylko oświadczenia z września 2010 r. (na koniec kadencji), a Rzeszowa – za 2009 r.

Na czarną godzinę

Z oświadczeń wynika, że wszyscy prezydenci mają oszczędności, czasami są to pokaźne kwoty. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma na lokatach ok. 2,3 mln zł i ok. 750 tys. zł w funduszach inwestycyjnych. Co ciekawe, jeszcze w 2008 r. większość oszczędności była szefowa NBP lokowała w funduszach, ale najprawdopodobniej kryzys finansowy spowodował zmianę zachowań.

Ryszard Grobelny (Poznań) inwestuje głównie w akcje. Ich wartość za 2010 r. oszacował na ok. 652 tys. zł. – Prezydent oddał swój kapitał w zarządzanie i nie interesował się ostatnio sposobem inwestowania – podkreśla Anna Szpytko z poznańskiego magistratu. Na koncie ma odłożone zaś 220 tys. zł.

Lider Krakowa Jacek Majchrowski zebrał ok. 850 tys. zł gotówki i certyfikaty depozytowe na 120 tys. zł. Kolekcjonuje też obrazy, ma ich już 18, każdy o wartości co najmniej 10 tys. zł. Najbardziej skuteczny wydaje się jednak Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Chętnie wykupuje jednostki funduszy inwestycyjnych (w grudniu 2010 r. ich wartość wynosiła ok. 0,5 mln zł), ma akcje – np. 5 tys. akcji Lotosu, oraz zarabia na rynku nieruchomości. Cztery swoje mieszkania przeznacza na wynajem, co w 2010 r. przyniosło mu ok. 120 tys. zł przychodów.  – Z tytułu posiadanych akcji osiągnął w 2010 r. 5,5 tys. zł dochodu – informuje Magdalena Kuczyńska z kancelarii gdańskiego prezydenta.

Domy i kredyty

W przypadku pozostałych prezydentów głównym składnikiem ich majątków są posiadane nieruchomości. Rafał Dutkiewicz (Wrocław) ma dom o powierzchni 234 mkw., którego wartość szacuje na 1,2 mln zł. Do tego jest współwłaścicielem dwóch mieszkań wartych 750 tys. zł. Także na 1,2 mln zł wycenia swój 370-metrowy dom Piotr Grzymowicz (Olsztyn), a Piotr Krzystek (Szczecin) – na 1,1 mln zł.

Są też takie osoby, które nie mają ani domu, ani mieszkania –Hanna Zdanowska (Łódź) i Wojciech Szczurek (Gdynia). Ale Zdanowska ma za to sporą działkę i kredyt budowlany na ok. 550 tys. zł.

Dodatkowe dochody

W ogóle kredyty wśród włodarzy miast nie są rzadkością. Adamowicz ma do spłacenia jeszcze ok. 1,3 mln zł, Krzystek – ok. 925 tys. zł, a Janusz Kubicki (Zielona Góra) – 580 tys. Co ciekawe, większość zaciągniętych jest we frankach szwajcarskich, co oznacza, że prezydenci – podobnie jak tysiące Polaków

– muszą zmagać się z nieustannymi wahaniami kursów walut.

Większość liderów miast osiąga dodatkowe dochody z innych źródeł. Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jacek Majchrowski, Piotr Krzystek czy Tadeusz Truskolaski (Białystok) wykładają na uczelniach, co w ich przypadku okazuje się całkiem popłatnym zajęciem. Majchrowski z tego tytułu zarobił w 2010 r. aż 324 tys. zł. – Prezydent jest profesorem o ogromnym dorobku naukowym i jego wynagrodzenie jest wynikiem decyzji uczelni, która chce go mieć w gronie swoich wykładowców – wyjaśnia Monika Chylaszek z krakowskiego urzędu miasta.

– Prezydent Krzysztof Żuk (Lublin) jest doktorem nauk ekonomicznych zatrudnionym na etacie naukowo-dydaktycznym na stanowisku adiunkta, na podstawie umowy o pracę– dodaje Karol Kieliszek z urzędu miasta w Lublinie.

Z kolei Grobelny, Adamowicz, Piotr Uszok (Katowice) czy Tadeusz Ferenc (Rzeszów) dodatkowo zasiadają w radach nadzorczych różnych spółek.

Prezydenci nie obnoszą się ze swoją zamożnością, kupując np. co roku nowe samochody. Choć nie są złe, najnowszym jest citroen C4 z 2009 r. prezydenta Żuka. Kilku nie ma zaś w ogóle prywatnego auta.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"