Ośrodków pobytowych jest 21. Za rok niektóre z nich przeżyją najazd dziennikarzy i kibiców: będą gościć najlepszych piłkarzy Europy. Inne obejdą się smakiem, bo – jak sama nazwa wskazuje – są tylko ośrodkami rekomendowanymi.
Głos UEFA jest ważny i pomocny, ale drużyny równie dobrze mogą wybrać inne miejsce przygotowań, tyle że robią to na własne ryzyko. A UEFA warto zaufać, bo panowie z Nyonu jak mało kto potrafią dbać o wygodę własną i swoich gości.
Selekcja była ostra, według precyzyjnych kryteriów. Hotelu od centrum treningowego nie może dzielić więcej niż 20 minut jazdy autokarem, od lotniska nie więcej niż godzina. Musi być komfortowo: co najmniej cztery gwiazdki i 60 pokoi, obiekty odnowy biologicznej, basen, sala konferencyjna i restauracja to podstawa.
Te wymagania pozbawiły szans m.in. Myślenice, które mają znakomitą bazę sportową (stadion, boiska treningowe, halę widowiskowo-sportową), ale brakuje im odpowiedniego hotelu. Ci, którym się udało, oferują coś specjalnego. Niemców przyciągnął Gdańsk. Przedstawiciele federacji byli tam już trzy razy, oglądali boiska, hale sportowe i hotel. Dwór Oliwski to XVII-wieczna budowla położona na obrzeżach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Goście chwalą ciszę i spokój w okolicy, a jednocześnie niezbyt dużą odległość od Starówki.
Nadmorskie ośrodki wizytowali również Hiszpanie, Holendrzy czy Francuzi. W podróż po naszym kraju ruszyli też Turcy i Szwedzi. Byli m.in. we Wrocławiu, obejrzeli Stadion Śląska przy Oporowskiej. Wicemistrzowie Polski wkrótce przeniosą się na nowy obiekt budowany na Euro. Podobnie zrobi Lechia Gdańsk. To niejedyne stadiony ekstraklasy, które na czas turnieju staną się centrami treningowymi. Taką samą funkcję mają spełniać obiekty Polonii Warszawa, Korony Kielce oraz Cracovii i Wisły – to pewien rodzaj rekompensaty dla Krakowa, który bardzo liczył na organizację meczów.