Minister finansów zaproponował w niej, aby można było skuteczniej karać osoby odpowiedzialne za naruszenie dyscypliny. W konsekwencji ma zamiar doprowadzić do sytuacji, w której wyeliminowane zostaną niezgodne z prawem praktyki gospodarowania środkami publicznymi. - Przewidywane rozwiązania powinny usprawnić i przyspieszyć procedury związane z wydawaniem rozstrzygnięć w tych sprawach - czytamy w komunikacie, wydanym po posiedzeniu rządu. - Zmiany dotyczą głównie określania wymiaru kar za nieprzestrzeganie dyscypliny finansów publicznych, tak aby ich dotkliwość odzwierciedlała skalę naruszenia tej dyscypliny.
W zatwierdzonym przez rząd projekcie doprecyzowano zasady sprawowania nadzoru administracyjnego nad komisjami orzekającymi przez przewodniczącego Głównej Komisji Orzekającej. Ustanowiono nadzór ministra finansów nad Główną Komisją Orzekającą i Głównym Rzecznikiem Dyscypliny Finansów Publicznych. Zaproponowano utworzenie trzech międzyresortowych komisji orzekających w miejsce kilkunastu resortowych. Nowe komisje działałyby przy ministrach: finansów, spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości.
Po za tym, jeśli parlament zmiany przyjmie, kierownik jednostki sektora finansów publicznych będzie ponosił osobistą odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny związane z zaniedbaniem lub niewypełnieniem obowiązków w zakresie kontroli zarządczej. - Odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych będą podlegały osoby dokonujące poszczególnych czynności w postępowaniu o zamówienie publiczne - wyjaśnia Centrum Informacji Rządu. - W szerszym zakresie przewidziano penalizowanie nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami pochodzącymi z budżetu Unii Europejskiej oraz innymi środkami pochodzącymi ze źródeł zagranicznych niepodlegających zwrotowi.
Szczegółowo wymieniono przypadki naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Uporządkowano i uzupełniono przepisy dotyczące oceny szkodliwości czynu dla finansów publicznych.
Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula obawia się, że takie zmiany sparaliżują działania urzędników. - Groźba kary powoduje, że urzędnicy boją się podejmować jakiekolwiek decyzje - uzasadnia ekonomista.