Szkoła coraz droższa. Pomoc socjalna drastycznie mniejsza

Ceny podręczników poszły mocno w górę. A pomocy socjalnej na ten cel jest dużo mniej

Publikacja: 11.08.2011 03:47

Ceny podręczników poszły mocno w górę. A pomocy socjalnej na ten cel jest dużo mniej

Ceny podręczników poszły mocno w górę. A pomocy socjalnej na ten cel jest dużo mniej

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski MD Mateusz Dąbrowski

– Rok temu podręczniki i przybory szkolne dla mego syna kosztowały 700 zł – mówi „Rz" pani Eliza, matka gimnazjalisty z Warszawy. – Teraz będę musiała wydać niemal 1000.

Okazuje się, że książki potrzebne do szkoły kosztują w tym roku średnio aż 25 – 30 proc. więcej. Jak podliczyła „Rz", komplet nowych podręczników dla pierwszaka, który rozpocznie naukę w nowym roku szkolnym 2011/2012, kosztuje dziś minimum 300 zł, dla gimnazjalisty – 400  – 500 zł, a dla licealisty ok. 600 – 700 zł. To średnio o 60 – 100 zł więcej niż rok temu.

Wzrost cen to m.in. efekt inflacji i wprowadzonego w maju 5-procentowego VAT na podręczniki (dotychczas obejmowała je zerowa stawka). – Niestety, wydawcy wykorzystali okazję i w praktyce ceny skoczyły grubo ponad VAT – mówi Grzegorz Steininger, właściciel katowickiej księgarni Nauka. – Nic dziwnego, że nasi klienci przed nowym rokiem szkolnym wędrują od księgarni do księgarni w poszukiwaniu najatrakcyjniejszych rabatów – dodaje.

Wzrost cen odczują wszyscy rodzice 6,5 mln uczniów, ale najboleśniej rodziny wielodzietne – szacuje się, że tylko na podręczniki dla trojga dzieci mogą one wydać nawet 2 tys. zł. W dodatku z powodu kontynuacji

reformy programowej ponad 750 tys. dzieci nie będzie mogło przejąć podręczników po starszym rodzeństwie czy kupić używanych. Dla nowych roczników przewidziano już bowiem inne książki.

 

Ale podręczniki to nie wszystko. Niezbędne są przybory szkolne, często nowa odzież, obuwie. Pierwszoklasiście potrzebne są: tornister, piórnik z wyposażeniem, strój na WF, ale też kredki, farbki, bloki do rysowania, często również pędzle czy kolorowa bibuła.

– Dziś pełne wyekwipowanie dziecka do szkoły, od książek po ubranie, może kosztować nawet 1000 – 1500 zł – podkreśla Krystyna Łybacka, minister edukacji w rządzie Leszka Millera. – Sytuacja rodziców z roku na rok staje się trudniejsza.

– W Polsce jest ponad 600 tysięcy dzieci z rodzin żyjących w skrajnym ubóstwie i drugie tyle w ubóstwie – alarmuje Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP.

Niestety, rosnącym cenom szkolnych wyprawek nie towarzyszy wzrost pomocy ze strony państwa dla najuboższych rodzin. Wprost przeciwnie – zakres pomocy socjalnej drastycznie się zmniejsza. Wsparciem z narodowego programu stypendialnego ma zostać objętych od września ok. 515 tys. uczniów. To ponad dwa razy mniej niż w 2007 r.

Nie będzie też darmowych podręczników, które Katarzyna Hall dwa lata temu obiecała uczniom reformowanych klas.

– W związku z sytuacją gospodarczą nie tylko w Polsce, ale i na świecie musieliśmy, niestety, od tego zamiaru odstąpić – tłumaczy biuro prasowe MEN.

 

Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Jakie warunki trzeba spełnić, aby zdać maturę 2025?
Sądy i trybunały
Sędzia Waldemar Żurek pozwał Polskę. Chce miliona złotych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo rodzinne
Resort Bodnara chce dać więcej czasu rozwodnikom. Szykuje zmianę w prawie