2 lutego 2010 r. Anna J. wychodziła z jednego z zakładów usługowych działających w podcieniach Rynku Wielkiego w Zamościu. Tuż przy jednym z filarów podcienia pośliznęła się na oblodzonej i nieodśnieżonej tzw. opasce Rynku Wielkiego (to rodzaj chodnika ze schodkami). Upadła na plecy, uderzyła głową o twarde podłoże, doznając złamania jednego z kręgów kręgosłupa i urazu głowy. Skutki wypadku odczuwa do dziś.

Ani Urząd Miasta w Zamościu, ani Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta (ubezpiecza miasto od odpowiedzialności cywilnej) nie uznały roszczenia. Odpowiedzialność przerzuciły na prywatną firmę, która na podstawie umowy zawartej z miastem odpowiadała za zimowe utrzymanie płyty Rynku Wielkiego. Firma także nie poczuwała się do odpowiedzialności za wypadek. Broniła się, że w zakresie swoich obowiązków nie miała odśnieżania i posypywania piaskiem całej płyty rynku, ale tylko główne trakty piesze. Podnosiła, że kobieta, przechodząc poza odśnieżonymi i wyznaczonymi traktami, robiła to na własne ryzyko.

Ostatecznie kobieta pozwała do sądu miasto Zamość, TUiR Warta oraz firmę odśnieżającą. Domaga się od nich solidarnie zapłaty wysokiego zadośćuczynienia, odszkodowania i comiesięcznej renty.

Sąd Okręgowy w Zamościu stwierdził, że co do zasady, miasto Zamość i TUiR Warta odpowiadają za wypadek (oddalił jednocześnie powództwo wobec firmy). Miasto powinno zapewnić właściwy dostęp do wszystkich kamienic położonych przy płycie rynku. W dniu wypadku nie zostały podjęte żadne działania zmierzające do uniemożliwienia poruszania się po niektórych częściach placu, w tym np. po tzw. opasce wokół rynku. Przejście pomiędzy filarami nie było w żaden sposób ogrodzone. Nie wywieszono też żadnych informacji o tym, że może być tam ślisko.

Ustalenia te utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygnatura akt: I ACa 594/12). Teraz sprawa wróci do sądu pierwszej instancji, który zajmie się ustaleniem wysokości zadośćuczynienia, odszkodowania i ewentualnie renty.