Mieszkaniec jednej z gmin na Dolnym Śląsku zwrócił się w połowie listopada 2011 roku o udostępnienie informacji dotyczącej wysłanej przez urząd gminy korespondencji w okresie od 24 do 31 października 2011 r. Na jego życzenie korespondencja miałaby zostać zestawiona w formie tabelki, zawierającej liczbę porządkową, numer pisma urzędowego, decyzji lub postanowienia.
Poprosił również o datę sporządzenia dokumentu, datę jego wysyłki wraz ze stemplem pocztowym. Interesowało go również to, czy jeden z pracowników samorządowych był obecny w pracy we wspomnianym okresie, co miało w ocenie mieszkańca potwierdzić przesłanie odpowiedniego fragmentu listy obecności, potwierdzonego za zgodność z oryginałem.
Sekretarz gminy, chcąc zaspokoić poznawcze potrzeby mieszkańca poinformował go o całej korespondencji jaką ten prowadził z urzędem oraz dodał, iż informacja dotycząca listy obecności pracownika samorządowego w pracy, nie podlega udostępnieniu z uwagi na prywatność osoby fizycznej. W jego ocenie listy obecności nie są wcale dokumentami urzędowymi - a jedynie wewnętrznymi, zatem informacje, które zawierają nie mają cech informacji publicznej podlegającej udostępnieniu.
Odpowiedź sekretarza okazała się niezadowalająca dla mieszkańca. Wyjaśnił on, że w swoim podaniu zwrócił się z prośbą o udostępnienie informacji dotyczącej całej korespondencji gminy, a nie tylko tej korespondencji, która kierowana była do niego.
Mieszkaniec dowiedział się o przysługującym mu prawie do zapoznania się z aktami sprawy i wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i materiałów, a pod koniec 2011 roku otrzymał decyzję odmawiająca udostępnienia informacji publicznej.