Śmieci z naszych domów pojadą z jednego regionu do innego, jeżeli będzie możliwość ich spalenia. W ten sposób uniknie się składowania odpadów, których nie da się przetworzyć. Takie rozwiązanie postulują senatorowie, którzy pracują nad projektem nowelizacji ustawy o odpadach.
Propozycja senacka zakłada, że spalarnie śmieci staną się instalacjami ponadregionalnymi. Dzięki temu zajmą się odpadami nie tylko z regionu, w którym powstaną, ale także z sąsiednich. W ten sposób senatorowie chcą zminimalizować ryzyko, że zbyt duża spalarnia będzie działała na pół gwizdka i pojawi się konieczność dokładania do jej utrzymania.
– Rozwiązanie takie zapewni dostawę śmieci dużym i drogim spalarniom, ale jednocześnie może być ono zagrożeniem dla istniejących już regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych – komentuje zamierzenie Senatu Maciej Kiełbus z kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners. – Te mogą bowiem mieć wówczas problem z zapewnieniem sobie odpowiedniej ilości odpadów do przetworzenia – tłumaczy.
Spalarnia musi spełnić kilka warunków, by zasłużyć na miano instalacji ponadregionalnej. Przede wszystkim urzędnicy wskazują jako taką w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. Ponadto ma mieć odpowiednią moc przerobową, wystarczającą do przyjmowania i przetwarzania termicznego śmieci z obszaru zamieszkanego przez co najmniej 500 tys. mieszkańców.
Projektowane przepisy dopuszczą także przyjmowanie odpadów do spalenia nie tylko z innego regionu, ale i sąsiedniego województwa. Z tym że w takim przypadku musi to być zapisane nie tylko w planie gospodarki odpadami województwa, w którym znajdzie się taka instalacja. Urzędnicy muszą przewidzieć taką możliwość także w planie sąsiedniego województwa.