Tegorocznym absolwentom Krajowej Szkoły Administracji Publicznej przedstawiono 79 ofert pracy. Oznacza to, że na jednego słuchacza KSAP przypadało niewiele więcej niż dwie propozycje – w lutym szkołę ukończyło 35 osób. W zeszłym roku było trochę lepiej – szkołę ukończyło 71 osób z dwóch promocji. Mogły wybrać z 239 ofert pracy. Urzędy niechętnie zatrudniają absolwentów KSAP, choć według prawa mają taki obowiązek.
Obowiązkowe zatrudnienie
– Na podstawie art. 39 ustawy o służbie cywilnej prezes Rady Ministrów wskazuje absolwentom kolejnych roczników KSAP pierwsze stanowiska pracy przedstawione przez szefa służby cywilnej – mówi Joanna Langiewicz, kierownik biura spraw personalnych, rekrutacji i organizacji postępowań w KSAP.
17 mln zł to roczne koszty ponoszone przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej
Przed zakończeniem każdej promocji w szkole szef służby cywilnej zwraca się do dyrektorów urzędów o przekazanie ofert pracy dla absolwentów. Przesyła im portfolio słuchaczy, aby propozycje były dostosowane do ich kwalifikacji. Ci dyrektorzy, którzy nie przedstawią ofert, a w Biuletynie Informacji Publicznej zamieszczą ogłoszenia o naborze na stanowisko odpowiadające profilowi absolwenta, muszą się tłumaczyć.
Absolwenci powinni skorzystać z przedstawionych propozycji, nawet jeśli niezupełnie im odpowiadają. Warunkiem rozpoczęcia kształcenia w szkole jest bowiem zobowiązanie się słuchacza do podjęcia i wykonywania pracy w administracji nie krócej niż pięć lat od ukończenia szkoły. W razie skreślenia z listy słuchaczy, niezatrudnienia się w urzędzie lub rezygnacji z zatrudnienia przed upływem pięciu lat trzeba zwrócić stypendium i inne koszty kształcenia.