– Od strony prawnej austriackie miasto było w wygodniejszym położeniu, gdyż zachowuje ono ciągłość prawną, więc mogło zmienić decyzję swoich poprzedników – wskazuje prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista prawa administracyjnego. – Nie ma natomiast prawnego związku między miastami polskimi na Ziemiach Odzyskanych a funkcjonującymi tam wcześniej niemieckimi miastami. Owszem, są nadal pewne związki faktyczne, czasem większe, np. na Opolszczyźnie, gdzie część ludności została. Nie ma jednak przeszkód, by miasto zweryfikowało listę honorowych obywateli.
Innego zdania jest adwokat Roman Nowosielski z Gdańska, zajmujący się procesami „historycznymi": reprywatyzacyjnymi, zabużańskimi:
– Czym innym jest porządek państwowy, prawo na tym poziomie, a czym innym miejski, status miasta. Miasto żyje, także w sensie prawnym, niezależnie od zmian państwowych, okupacji, przesunięć granic. Czy chodzi o Szczecin, Gdańsk, Wilno czy Warszawę, w ciągu wieków zmieniały one przynależność państwową, a jako miasta, w sensie organizacyjnym, a nieraz prawnym, np. podział na nieruchomości, funkcjonowały cały czas. Dlatego obecne władze miasta mogą odciąć się od decyzji swoich poprzedników w mieście i mogą uchwalić wygaśnięcie obywatelstwa Hitlera czy innego zbrodniarza np. z chwilą przejęcia miasta przez Polskę w 1945 r.
Prawo i historia
Z honorowym obywatelstwem zwykle nie wiążą się żadne apanaże finansowe, ale np. statut m.st. Warszawy przewiduje, że wyróżnieni mogą uczestniczyć jako honorowi goście w uroczystościach miasta, imprezach kulturalnych, sportowych, rekreacyjnych i innych organizowanych przez miasto; mają też prawo do bezpłatnych przejazdów środkami komunikacji miejskiej. Pojawia się więc także argument przeciwników odbierania honorowego obywatelstwa, że prawa te wygasają wraz ze śmiercią uhonorowanego. Owszem, uprawnienia majątkowe czy organizacyjne wygasają, ale samo odznaczenie przechodzi do historii.
Ile obecny Szczecin ma wspólnego z tym odznaczeniem? Można powiedzieć, że tyle, ile chce, jak dalece się do tego przyznaje. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym (art. 18 ust. 2 pkt 14), nadawanie honorowego obywatelstwa gminy należy do właściwości rady gminy. Na pytanie „Rz" do szczecińskiego magistratu, dlaczego władze miasta nie podejmą po prostu stosownej uchwały, Rafał Miszczuk z Biura Rady Miasta Szczecin, odpowiedział, że „Rada Miasta Szczecin nie nadawała Adolfowi Hitlerowi ani innym zbrodniarzom żadnych tytułów. Nie ma takiej formy prawnej, aby Rada Miasta Szczecin uchylała uchwałą postanowienia przedwojennych władz niemieckiego Stettina. Osoby, o których pan pisze, nie są honorowymi obywatelami naszego Miasta".
Problem nie jest jednak zupełnie wygaszony. W miastach, w których honorowego obywatelstwa nie ujawniono, nie mówi się o tym, problemu w zasadzie nie ma. To trochę tak jak z przepisami, które od lat nie są stosowane . W Szczecinie jednak sprawa przynajmniej się tli. Akt władz z czasów hitlerowskich rzuca wciąż cień. Ponieważ nieusunięte formalnie obywatelstwo Hitlera nadal żyje, chyba należy je usunąć. Historii gest ten nie zmieni, ale oczyści przyszłość z niepotrzebnych kontrowersji.