Szacuje się, że otwarte dane w UE są warte miliardy euro. Jak to wygląda w Polsce, trzy miesiące po wejściu w życie przepisów otwierających dostęp do danych publicznych?
Zdecydowanie za wcześnie oceniać wpływ ustawy na otwieranie danych, choć widać, że wiele instytucji ostatnio zintensyfikowało swoje działania. Nie bez znaczenia dla tego procesu pozostaje zwiększanie kompetencji urzędów do przygotowywania danych do otwartego standardu i efekty tych działań są widoczne. Natomiast same przepisy wzmacniają te kluczowe procesy, ale nie pozostają w bezpośrednim związku z tym, że danych otwiera się po prostu więcej. Dodatkową motywacją do otwierania jest ekonomia. Biznes już zauważa, że dane to zarówno surowiec, jak i element pozwalający na optymalizację pracy. Z tego się bierze też oczekiwanie, że instytucje publiczne będą otwierać coraz więcej zestawów danych.
Czytaj więcej
Rząd szykuje zmiany, które pozwolą na łatwiejszy dostęp do zasobów urzędów państwowych i samorząd...
Jaka jest jakość danych udostępnianych przez podmioty publiczne?
Wszystko zaczyna się już na etapie ich zbierania. Już wtedy muszą być zapisywane w określonych standardach. „Czyszczenie" już istniejących danych jest bardzo pracochłonne i nie jest możliwe przeprowadzenie tego procesu na masową skalę. Ale coraz więcej urzędów, co można obserwować na platformie dane.gov.pl, otwiera swoje dane i przekazuje do ponownego wykorzystywania.