Z kolei polski Sąd Najwyższy wystąpił do tego Trybunału z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności i niezawisłości sądów, jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. Przy tej okazji warto bliżej przyjrzeć się samemu Trybunałowi, z punktu widzenia jego apolityczności, poszanowania demokracji i rządów prawa.
Czytaj także: Czy Sąd Najwyższy może zawiesić stosowanie polskiej ustawy?
Europejski trybunał ma opinię najbardziej niezależnego sądu na świecie. Jest także postrzegany, jako aktywnie promujący integrację europejską. Zarówno Trybunał, jak i Komisja niejednokrotnie poszerzali zakres oddziaływania prawa europejskiego, nawet na te obszary, które należą do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Komisja ingeruje w takie obszary na przykład pod pretekstem ochrony swobód na rynku wewnętrznym i skarży państwa do TSUE. Tak było w przypadku ograniczenia stosowania offsetu w zamówieniach wojskowych przez państwa członkowskie, pomimo tego, że zgodnie z traktatem sprawy bezpieczeństwa i obronności zostały wyłączone z reguł wspólnego rynku (art. 346 TFUE). Sam Trybunał niejednokrotnie w takich przypadkach staje po stronie Komisji. Co więcej, według jego orzeczeń nawet w obszarach, gdzie Unia nie ma kompetencji, a tak jest w przypadku organizacji krajowego sądownictwa – państwa członkowskie powinny sprawować swoje uprawnienia w zgodzie z prawem europejskim.
Według nestora studiów europejskich Fritza Scharpfa - narusza to demokratyczną zasadę, że tylko suwerenne wspólnoty polityczne i jej demokratycznie wybrani przedstawiciele mogą przekazywać kompetencje do instytucji ponadnarodowych. Same instytucje europejskie, zwłaszcza nie mając odpowiedniej legitymizacji politycznej, nie mogą przyznawać sobie takich kompetencji bez pogwałcenia wartości demokratycznych.
Niezależność TSUE nie oznacza jego apolityczności. Wielu naukowców wskazuje, że Trybunał nie działa w próżni politycznej i faktycznie jest również politycznym aktorem, zaangażowanym w określoną wizję postępów integracji. Wspiera ekspansję prawa europejskiego i uprawnień instytucji unijnych. Sędziowie Trybunału wydają się uważnie śledzić debatę publiczną, jak to napisał jeden z badaczy – „czytają poranne gazety", zwłaszcza wydawane w krajach Europy Zachodniej. Podawane są przykłady orzecznictwa mającego budować długofalowe poparcie społeczeństw do Unii i do działalności samego Trybunału. Tego typu polityka zyskała nawet w literaturze miano tworzenia przez sędziów „legitymacji rozproszonej". Wspomniana strategia polegała m.in. na obronie praw obywateli UE, w tym konsumenckich, ale również dotyczących swobody poruszania i zatrudnienia na rynku wewnętrznym.