Rz: Prezes Trybunału Sprawiedliwości UE wyznaczył sędziego sprawozdawcę oraz rzecznika generalnego do sprawy pytań prejudycjalnych polskiego SN. Czy to oznacza, że ruszył trybunalski ekspres, czy jest to jednak normalna procedura?
Prof. Ireneusz C. Kamiński: Istotne jest to, że bieg nadano wnioskowi z pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego, który trafił do Luksemburga niedawno, a ponadto mamy okres wakacyjny, który tam traktowany jest bardzo poważnie. Mamy już pierwsze decyzje proceduralne, to znaczy, że Trybunał potraktował wniosek SN bardzo poważnie.
Czytaj także: Sąd Najwyższy poczeka na wyrok TSUE
Jakiej decyzji TSUE możemy się spodziewać w drugiej kolejności?
Ważne będzie, jaki tryb zostanie zastosowany do sprawy pytań SN. Jeśli byłby to tryb zwykły, to postępowanie potrwa rok plus, a ze statystyki wynika, że przeciętnie trwa ono 14–15 miesięcy, licząc od złożenia wniosku do rozstrzygnięcia. Gdyby zaś zastosowano tryb przyśpieszony, co jest bardzo prawdopodobne, to rozstrzygnięcie zapadłoby szybciej, być może do końca tego roku, w listopadzie czy grudniu.