Komisja Europejska pozwała Polskę do TSUE za dyscyplinarki sędziów
Wniosek jest kontynuacją skargi, jaką w październiku 2019 r. KE skierowała do TSUE, mając zastrzeżenia do systemu dyscyplinarnego w polskim sądownictwie, w szczególności nowej Izby Dyscyplinarnej SN.
Komisja informowała wtedy, że kieruje do TSUE skargę ws. systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, aby chronić ich „przed kontrolą polityczną". W uzasadnieniu wskazywała, że wprowadzany przez większość pisowską system rygorów środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, w której skład wchodzą wyłącznie sędziowie wskazani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną w lwiej części przez Sejm w procedurze o charakterze politycznym, a nie jak wcześniej – przez samorząd sędziowski. Bruksela miała też zastrzeżenia do sprawności „zreformowanych" dyscyplinarek i zagrożenia w tej procedurze prawa do obrony obwinionych.
Nie pierwszy raz
W sporze o reformy w polskim sądownictwie TSUE już raz wydał tymczasowe zabezpieczenie: chodziło o skrócenie przez większość pisowską wieku emerytalnego sędziów, w tym kadencji pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf, ale tamta sprawa jest już historyczna, gdyż rząd wycofał się z tamtych zmian i przywrócił sędziów na poprzednie stanowiska.
Tymczasowe zabezpieczenie w stosunku do Polski TSUE wydawał dwa razy, raz w sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej, a drugi raz w sporze o sądy, a dokładniej o skrócenie wieku emerytalnego sędziów SN i kadencji pierwszej prezes prof. Małgorzaty Gersdorf, z czego po werdykcie Trybunału rząd się wycofał.
Podgrzanie dyskusji i przyspieszenie działań KE dotyczących praworządności w Polsce wywołało uchwalenie przez Sejm pod koniec grudnia tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów, ustanawiającej ich odpowiedzialność dyscyplinarną za działania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a zwłaszcza kwestionujące skuteczność powołania sędziego i za działalność polityczną.