Na skutek tej uchwały część nowych sędziów nie orzeka, czekając na rozstrzygnięcie TK. O rozstrzygnięcie tych kwestii wystąpiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek uznając, że ma miejsce spór kompetencyjny.
Nikt w imieniu SN nie stawił się na rozprawę, ale prezes SN Małgorzata Gersdorf napisała do TK, że złożenie wniosku marszałek Witek i jej uzasadnienie nie zostawiają wątpliwości, że został złożony nie w celu rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu kompetencyjnego - bo go nie ma, ale w celu uniemożliwienia SN podjęcia uchwały. Uchwała nie ustanawia zaś prawa, ale wykłada skutki jego stosowania, więc kompetencje Sejmu ani Prezydenta nie zostały naruszone. Podobne stanowisko nadesłał RPO.
Anna Surówka-Pasek Surówka, minister z Kancelarii Prezydenta, mówiła natomiast, że zaskarżoną uchwałą SN wkroczył w kompetencję prezydenta i zasadę nieusuwalności sędziów. Jakiekolwiek mankamenty w procedurze zmierzającej do nominacji sędziego nie uzasadniają weryfikacji nominacji, gdyż uderzałoby to w stabilność państwa i orzecznictwa.
Z kolei prof. Dariusz Dudek w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy cytował fragmenty zdań odrębnych 6 sędziów SN m.in, że uchwała dokonuje zmiany ustroju sądów a to należy do ustawodawcy, że listopadowy wyrok TSUE dopuszczający pominięcie Izby Dyscyplinarnej przez polskie sądy, inie ma znaczenia uniwersalnego. Przypomniał też stanowisko sędziego Zbigniewa Myszki z Izby Pracy SN, że uchwała stanowi wyraz mobbingu "starych": sędziów SN w stosunku do "nowych".
- SN, może nieświadomie, wykreował ogromny kryzys konstytucyjny, i ten spór konstytucyjny wymaga rozstrzygnięcia - to konkluzja prof. Dudka.
Dodajmy, że w ostatni poniedziałek rozpatrując wniosek premiera Mateusza Morawieckiego Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ta sama styczniowa uchwała jest niezgodna z konstytucją i prawem Unii.