Sądy wierzą biegłym, a biegli komputerom

W sprawach dotyczących wypadków drogowych biegli sporządzają opinie, posługując się programami komputerowymi. Problem w tym, że nikt nie jest w stanie ich zweryfikować

Aktualizacja: 19.10.2007 11:02 Publikacja: 19.10.2007 03:08

Od opinii biegłych często zależy nie tylko wymiar kary, ale i samo orzeczenie o winie lub niewinności podsądnego. W sprawach wypadków drogowych podstawą opinii staje się powoli program komputerowy.

Nie tylko w skomplikowanych sprawach gospodarczych sędzia nie poradzi sobie bez wiedzy ekspertów. Jest też niezbędna w procesach o wypadki samochodowe. A tych jest z roku na rok więcej. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2006 r. było ich 47 tys. Zginęło w nich ponad 5200 osób, a 60 tys. zostało rannych. Znakomita większość takich zdarzeń ma swój finał przed sądem. W żadnej nie obejdzie się bez opinii biegłego, a czasem potrzeba ich nawet kilku.

– W takich sprawach wnioski z opinii biegłych mają decydujące znaczenie – przyznają sędziowie.

Tymczasem biegli, głównie w większych miastach, zamiast sami przeprowadzać drobiazgowe obliczenia według wzorów, korzystają ze zdobyczy techniki.

Mowa tu o programach komputerowych, które po wrzuceniu do nich danych potrafią podać dokładne wyliczenia dotyczące okoliczności wypadku. Taki stan rzeczy nie podoba się adwokatom występującym w procesach wypadkowych. – Nie mając dostępu do kodu źródłowego, nie jesteśmy w stanie zweryfikować wyników. Błędy na pewno się zdarzają, ale chcielibyśmy wiedzieć, czy są to np. błędy krytyczne – mówi „Rz” adwokat Artur Kmieciak. I wspomina, że kiedyś biegli prowadzili obliczenia „na piechotę”. Wówczas wynik, który budził wątpliwości, można było zweryfikować w następnej opinii biegłego. Teraz to praktycznie niemożliwe.

– Dochodzi do automatyzacji wymiaru sprawiedliwości – przestrzega adwokat.

O zaletach programów komputerowych wykorzystywanych do sporządzania opinii w sprawach wypadkowych mówi „Rz” inżynier Tadeusz Diupero, biegły sądowy. I zapewnia, że były wielokrotnie weryfikowane. Symulowano np. zachowanie pojazdu i porównywano z rzeczywistym na drodze. – Swojego czasu też liczyłem „na piechotę” – przyznaje.

Teraz korzysta z dobrodziejstw techniki i mówi, że opinia biegłego składa się z dwóch części: jednej dla prawników (tezy, uzasadnienia, wnioski), drugiej – obliczeniowej, pełnej wzorów zrozumiałych jedynie dla rzeczoznawców. Choć sam przyznaje, że dla adwokatów występujących w procesach wypadkowych to rzeczywiście trudność, ponieważ bez klucza nie mogą zweryfikować wyników pracy biegłego.

Jedną z wad takich programów jest ich cena. Polski program kosztuje ok. 5 tys. zł, austriacki ok. 12 tys. zł. Nie wszyscy więc mogą sobie na nie pozwolić. W mniejszych ośrodkach biegli użyczają kolegom programu i pobierają za to pieniądze.

– Mnie program nie zawsze się przydaje – mówi inżynier Zbigniew Chrupek, biegły sądowy, i przyznaje, że z takiej techniki korzysta raz na pięć lat. Tłumaczy, że program potrzebuje sporej ilości danych i bez ich wprowadzenia wynik może być przekłamany. Tymczasem ekipy techniczne pojawiające się na miejscu wypadku nie zawsze są w stanie zebrać takie dane.

Cena oprogramowania podnosi też cenę za opinię. Według biegłego Chrupka nawet trzykrotnie.Żaden z pytanych przez nas biegłych nie chce się pokusić o stwierdzenie, które obliczenia są lepsze i prawdziwsze.

- Wśród 18 tys. biegłych (co roku przybywa tysiąc nowych), których nazwiska widnieją dziś na listach sądów okręgowych, są przedstawiciele przeróżnych specjalności. Najwięcej jest specjalistów od nauk medycznych, techniki samochodowej i ruchu drogowego, wyceny nieruchomości, księgowości, finansów i badań kryminalistycznych. Najmniej z filatelistyki, płetwonurkowania, akustyki, antropologii, kostiumologii czy kynologii.

- Jeśli znajdzie się dziedzina, w której nie mamy biegłego, sądy mogą korzystać z wiedzy specjalistów pracujących w różnego rodzaju instytutach, uczelniach itp.

- Jeśli biegły okaże się niefachowy, niesumienny i nienależycie wykonuje swoje obowiązki, prezes sądu może go zwolnić z pełnionej funkcji. Kontrola sprawowana przez prezesów ma jedynie charakter administracyjny. Nie mają oni prawa weryfikować opinii sporządzonych przez biegłych na potrzeby konkretnych postępowań sądowych.

Od opinii biegłych często zależy nie tylko wymiar kary, ale i samo orzeczenie o winie lub niewinności podsądnego. W sprawach wypadków drogowych podstawą opinii staje się powoli program komputerowy.

Nie tylko w skomplikowanych sprawach gospodarczych sędzia nie poradzi sobie bez wiedzy ekspertów. Jest też niezbędna w procesach o wypadki samochodowe. A tych jest z roku na rok więcej. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2006 r. było ich 47 tys. Zginęło w nich ponad 5200 osób, a 60 tys. zostało rannych. Znakomita większość takich zdarzeń ma swój finał przed sądem. W żadnej nie obejdzie się bez opinii biegłego, a czasem potrzeba ich nawet kilku.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów