Prokurator Tomasz Szafrański, sekretarz Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, wdał się w polemikę z fragmentami mojego wywiadu („Rz” z 24 września) dotyczącego nowych przepisów o immunitecie sędziowskim, zarzucając mi („Rz” z 19 października), mówiąc w skrócie, brak rzetelności i obiektywizmu. Zmuszony więc zostałem do odpowiedzi.Autor uważa, że opis procesu podejmowania uchwały o uchyleniu immunitetu zakończyło błędne sformułowanie, iż sąd ma wydać wyrok, a tymczasem on podejmuje uchwałę.
To prawda. Jeśli jednak cały czas w wywiadzie jasno wskazuję na konieczność podjęcia uchwały, to określenia wyrok używam w sensie publicystycznym, jako efekt końcowy pewnego procesu. To, że sąd wydaje wyrok, postanowienie czy uchwałę, nie oznacza, że nie musi zapoznawać się z aktami czy mieć odpowiedni czas na podejmowanie decyzji. Czy pan prokurator tego nie rozumie? Czy może to jedyna możliwość zaczepienia adwersarza?
Odpowiadając na pytania redaktora, trudno za każdym razem cytować pełny tekst ustawy. Daje to oczywiście możliwość zarzutu, że nie opowiedziałem o wszystkim i w bezwzględnie wyczerpujący sposób. Pamiętać należy jednak, że wywiad udzielany jest gazecie, którą czytają z zasady osoby blisko związane z prawem i potrafiące same czytać tekst ustawy i właściwie go interpretować. Tekst wywiadu ma je zainspirować i wskazać zasadnicze problemy.
Pominę tezę polemisty, że zawsze przed sądem, który ma orzekać o uchyleniu immunitetu w 24 godziny, sędzia będzie doprowadzony jako osoba złapana na gorącym uczynku przestępstwa. Czyżby pan prokurator nie znał treści art. 80 § 2 ustawy o ustroju sądów powszechnych (usp), że zatrzymanego sędziego można zwolnić na polecenie prezesa sądu. Zatem teza, że sędzia zatrzymany zawsze będzie doprowadzony, jest jedynie jedną z możliwości, ale niejedyną.
Procedowanie w trybie 24-godzinnym dotyczy jedynie najpoważniejszych przestępstw – uważa mój adwersarz. Proponuję przeanalizować, jak kształtuje się to po proponowanej przez rząd nowelizacji kodeksu karnego, a okaże się, że jest to większa część wszystkich przestępstw, jakie przewiduje, mający być znowelizowany, kodeks karny.