Stacja TVN właśnie poinformowała, że odstąpi od oskarżenia (karnego) o zniesławienie autorów artykułu „WSI na wizji” opublikowanego w „Gazecie Polskiej”.TVN jednak podtrzymuje zarzuty i chce dochodzić racji w procesie cywilnym (szerzej: „Sakiewicz i Hejke nie trafią do aresztu”, „Rz” z 26 listopada 2007 r.).
Dotknięty dziennikarską publikacją (ale też wypowiedzią prywatną) ma do dyspozycji dwa narzędzia: proces cywilny i karny. Oba mają zalety i wady.TVN najwyraźniej nie chce, aby kojarzono ją z tą bardziej drastyczną formą odpowiedzialności, drastyczną zwłaszcza w ocenie dziennikarzy. W procesie TVN o zniesławienie sąd karny nakazał przymusowe doprowadzenie (i policyjne zatrzymanie) obojga dziennikarzy. To wywołało dyskusję o wolności słowa i odpowiedzialności karnej za zniesławienie (por. „Bez immunitetu, ale i bez szykan” „Rz” z 2 listopada). Zgodnie z art. 496 kodeksu postępowania karnego sprawy z oskarżenia prywatnego (a te o zniesławienie do nich należą) są umarzane, jeżeli oskarżyciel prywatny odstąpi od oskarżenia przed zakończeniem procesu (przed pierwszą rozprawą nawet zgoda oskarżonego nie jest potrzebna).
Poszkodowany czy tylko uważający się za takiego może natomiast wytoczyć sprawę cywilną o ochronę dóbr osobistych (szczegóły w ramce), i to zarówno zamiast sprawy karnej, jak i obok niej, byle nie upłynęły trzy lata na przedawnienie.
Każde z postępowań ma zalety i wady, i to dla obu stron. – Jedna i druga droga jest pełna przeszkód. Wytaczając sprawę karną, jesteśmy zdani na samych siebie, cały ciężar dowodzenia spoczywa na nas – wskazuje adwokat Jerzy Naumann.
Ale i położenie oskarżonego jest niekomfortowe (protesty środowisk dziennikarskich to potwierdzają), choćby z tej przyczyny, że traktowany jest po prostu jak potencjalny skazany – wzywa się go na rozprawę, nawet pod przymusem (przykład dziennikarzy „GP”). Odbiera się od niego szczegółowe dane osobowe, także te dotyczące np. zarobków, stanu rodzinnego. W sprawie cywilnej pozwany w ogóle nie musi się stawiać w sądzie (jak w najgłośniejszej takiej sprawie: prezydenta Kwaśniewskiego przeciwko „Życiu”).