Sędziowie nie mają gwarantowanego odpoczynku

Wobec sędziów sądów rejonowych nagminnie naruszane są normy kodeksu pracy gwarantujące 11-godzinny nieprzerwany odpoczynek dobowy czy też 35-godzinny odpoczynek tygodniowy – twierdzi Artur Rycak sędzia Sądu Rejonowego w Chełmie , delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie

Aktualizacja: 05.06.2008 08:02 Publikacja: 05.06.2008 07:50

Sędziowie nie mają gwarantowanego odpoczynku

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

Red

Czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań – stanowi art. 83 ustawy z 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Z tego zadaniowego systemu czasu pracy wynikają określone konsekwencje.

Po pierwsze: wobec sędziów nie stosuje się tradycyjnego rozkładu czasu pracy, tj. nie jest dopuszczalne planowanie pracy sędziego w siedzibie sądu przez osiem godzin dziennie pięć dni w tygodniu. Dla zatrudnionych w systemie zadaniowym szczegółowy rozkład czasu pracy wynika bowiem z konkretnych obowiązków przypadających do wykonania w poszczególne dni i tygodnie pracy.

Po drugie: wobec sędziów należy zachować normy czasu pracy określone w art. 129 kodeksu pracy, tj. ośmiogodzinną normę dobową oraz przeciętną 40-godzinną normę tygodniową.

Po trzecie: w razie naruszenia wskazanych norm sędziemu należy się, według jego wyboru, czas wolny bądź wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych – zgodnie z art. 151

2

k.p. Stosownie do § 2 tego artykułu udzielenie czasu wolnego w zamian za przepracowane godziny nadliczbowe może nastąpić także bez wniosku pracownika. Wtedy pracodawca udziela czasu wolnego od pracy najpóźniej do końca okresu rozliczeniowego w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin nadliczbowych.

Z punktu widzenia osób znających prawo pracy powyższe uwagi można uznać za oczywiste, aczkolwiek sytuacja w sądach rejonowych nakazuje zabrać głos w kwestii naruszania praw pracowniczych sędziów.

Przytoczone reguły nie mają niestety wiele wspólnego z praktyką z tej także przyczyny, iż sędziowie, chcąc dochować terminów na wykonanie swoich obowiązków, w tym np. na sporządzenie uzasadnień do orzeczeń, pracują ponad ustalone normy, w szczególności powyżej pięciu dni w tygodniu.

Ustawa ustrojowa nie zawiera żadnych norm, na podstawie których można planować sędziom dyżury. Obowiązek pozostawania w gotowości do pracy po godzinach urzędowania sądu oraz w dniach wolnych od pracy równoznaczny z pełnieniem dyżurów może być wszakże wyznaczany na podstawie art. 151

5

§ 1 k.p.

W regulaminie urzędowania sądów powszechnych dyżury sędziów, rozumiane jako obowiązek przebywania w gotowości do wykonywania pracy poza godzinami urzędowania sądów, przewiduje się w trzech wypadkach:

> dla załatwiania wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania (tzw. dyżury aresztanckie) – § 293,

> dla zapewnienia niezwłocznego rozpoznawania spraw karnych w postępowaniu przyśpieszonym (dyżury związane z funkcjonowaniem tzw. sądów 24-godzinnych) – § 333,

> w razie potrzeby rozpoznawania spraw o wykroczenia w postępowaniu przyspieszonym – § 347.

W praktyce w ramach dyżurów aresztanckich sędziowie mają obowiązek przebywania w siedzibie sądu, a po godzinach jego urzędowania – w gotowości do pracy pod telefonem. Bardzo często do załatwiania spraw aresztanckich w małych sądach wyznacza się jednego sędziego na cały tydzień, co oznacza, że jest on zobowiązany do pozostawania w gotowości do pracy przez 24 godziny na dobę kolejne siedem dni (!).

Czas pracy sędziów rozpoznających sprawy karne w postępowaniu przyspieszonym dostosowany jest do specyficznie ustalonej w § 330 regulaminu organizacji urzędowania sądów, które rozpoznają tego typu sprawy.

Zgodnie z tym przepisem w dni robocze, soboty i dni wolne od pracy godzinami urzędowania sądów rejonowych są:

1) od 8 do 20 – w sądach o limicie etatów sędziowskich powyżej 35,2) od 8 do 16 – w pozostałych sądach.

Jeżeli jest to niezbędne do opanowania wpływu spraw podlegających rozpoznaniu w postępowaniu przyspieszonym, prezes sądu rejonowego może nadto, na podstawie § 331 ust. 1 regulaminu, zarządzić odpowiednio dłuższe godziny urzędowania, a w sądzie o limicie etatów sędziowskich powyżej 50 – zarządzić całodobowe rozpoznawanie takich spraw.Stosownie do § 333 ust. 1 w godzinach urzędowania sądu ustalonych dla rozpoznawania spraw w postępowaniu przyspieszonym wyznaczeni sędziowie (i pracownicy sądu) mają obowiązek przebywać w siedzibie właściwego sądu rejonowego.

Przepis ten można interpretować na dwa sposoby.

Po pierwsze – że prezesi sądów mają obowiązek zapewnić w ww. godzinach obecność sędziów (np. dwóch kolejno po sobie), tak aby zabezpieczyć warunki do bezzwłocznego rozpoznawania spraw w postępowaniu przyspieszonym.

Po drugie – i tak jest najczęściej niestety stosowany w praktyce – jako przepis zezwalający prezesom sądów na zobowiązanie konkretnego sędziego do pozostawania w gotowości do pracy przez odpowiednio 8 lub 12 godzin w siedzibie sądu w tym samym celu co wyżej. Oznacza to, iż wobec sędziów w sądach o limicie powyżej 35 etatów stosuje się 12-godzinną dobową normę czasu pracy, do czego brak podstaw w ustawie ustrojowej. Jeżeli prezes sądu na 12 godzin między 8 a 20 wyznaczy dwóch sędziów dyżurnych, zachowana zostaje sztywna ośmiogodzinna dobowa norma czasu pracy.

W praktyce funkcjonują też tzw. dyżury wydziałowe. W ich ramach sędziowie mają obowiązek przebywania w siedzibie sądu (zwykle w swoim wydziale) w celu ewentualnego zastępowania innych sędziów, w tym przewodniczącego wydziału. Plan tych dyżurów ustala na dany miesiąc przewodniczący wydziału.

Należy wyraźnie podkreślić, że czas przebywania sędziego w siedzibie sądu w ramach dyżuru, bez względu na to, czy wykonuje on określone czynności, czy też oczekuje jedynie na ich wykonanie (co w praktyce zdarza się niezwykle rzadko ze względu na przepełnione referaty sędziów), powinien być w całości wliczany do czasu pracy. Wynika to wyraźnie z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (np. sprawę Simap, wyrok z 3 października 2000, C-303/98), które uznaje, iż czas pozostawania przez pracownika w gotowości do pracy w siedzibie zakładu pracy musi być w całości wliczany do czasu pracy. Reguła ta odnosi się do każdego rodzaju ww. dyżurów, w tym tzw. wydziałowych.

Jeżeli chodzi o dyżury pod telefonem, do czasu pracy wliczany będzie jedynie czas wykonywania pracy przez sędziego podczas dyżuru, a zatem w praktyce czas, w którym np. sędzia wykonuje swoje obowiązki w siedzibie sądu w związku z koniecznością załatwienia wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania (zapoznanie się z aktami, posiedzenie, przygotowanie i ogłoszenie postanowienia, wydanie zarządzeń itp.).

Wobec sędziów, podobnie jak wobec innych pracowników, stosuje się normę wynikającą z przepisu art. 151

5

§ 2 zdanie drugie k.p., zgodnie z którą czas pełnienia dyżuru nie może naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 k.p. (są to prawa zagwarantowane ponadto w dyrektywie 2003/88). Chodzi o 11-godzinny nieprzerwany odpoczynek dobowy i 35-godzinny nieprzerwany odpoczynek tygodniowy (ze względu na treść art. 151

5

§ 4 k.p. nie dotyczy to prezesów sądów i ich zastępców jako pracowników zarządzających zakładem pracy w imieniu pracodawcy).

Treść tych norm kodeksu pracy prowadzi do wniosku, że nie jest dopuszczalne – nagminne w praktyce – zobowiązywanie sędziów w ramach dyżurów zarówno aresztanckich, jak i wyznaczonych w postępowaniu przyspieszonym do pozostawania w gotowości do pracy w ramach stałego kontaktu telefonicznego przez całą dobę czy nawet przez siedem kolejnych dni. Tego typu organizacja czasu pracy narusza prawo pracownika do 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dobowego czy też 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego.

Ponieważ ustawa ustrojowa wyraźnie stanowi o zadaniowym systemie czasu pracy, w którym zatrudnieni są sędziowie, organizacja pracy w sądach, w tym dyżurów, nie może ponadto prowadzić do naruszania ośmiogodzinnej dobowej normy czasu pracy.

Nie można zatem planować sędziemu dyżuru w siedzibie sądu ponad osiem godzin na dobę, gdyż prowadziłoby to do naruszenia przez pracodawcę dobowej normy czasu pracy.

Powyższe uwagi mogą się wydawać co najmniej dziwne osobom, które mają niewiele wspólnego z sądownictwem powszechnym. Wynika z nich bowiem, że wobec sędziów łamane są podstawowe prawa pracownicze. Ci sami sędziowie, którzy jako pracownicy sądów nie mają zapewnionego zgodnego z kodeksem pracy odpowiedniej długości prawa do odpoczynku, skazują przecież osoby oskarżane przez organa ścigania za naruszanie praw pracowniczych.

I jeszcze jedna uwaga. Sędziowie orzekający w sprawach pracowniczych doskonale zdają sobie sprawę z poruszanych tu kwestii i znają ostatnią uchwałę Sądu Najwyższego z 13 marca 2007 r. (I PZP 11/07), w której SN uznał, że nieudzielanie przez pracodawcę odpowiednich okresów odpoczynku w razie pełnienia dyżurów wliczanych do czasu pracy daje pracownikowi prawo dochodzenia roszczeń o odszkodowanie lub zadośćuczynienie na zasadach ogólnych. Wobec nagminnego łamania praw pracowniczych sędziowie mają pełne prawo wystąpić na drogę sądową przeciwko swoim sądom z roszczeniami, o których mówi SN.

Czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań – stanowi art. 83 ustawy z 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Z tego zadaniowego systemu czasu pracy wynikają określone konsekwencje.

Po pierwsze: wobec sędziów nie stosuje się tradycyjnego rozkładu czasu pracy, tj. nie jest dopuszczalne planowanie pracy sędziego w siedzibie sądu przez osiem godzin dziennie pięć dni w tygodniu. Dla zatrudnionych w systemie zadaniowym szczegółowy rozkład czasu pracy wynika bowiem z konkretnych obowiązków przypadających do wykonania w poszczególne dni i tygodnie pracy.

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów