Tym razem nie zabrakło kworum. Sejm w ostatniej chwili przed wejściem w życie nowelizacji głosami 267 posłów na 402 obecnych i przy 135 wstrzymujących się zmienił ustawę o ustroju sądów powszechnych (nie głosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości). Tak oto odebrał sędziom możliwość awansu poziomego, a zamiast tego wprowadził trzecią stawkę awansową (patrz ramka). Wszystko odbyło się w tzw. pilnym trybie. I właśnie takie ekspresowe procedowanie będą kwestionować sędziowie przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Jaka rzeczywistość czeka sędziów po 1 lipca (pod warunkiem że Senat poprze zmiany i podpisze je prezydent)? Otóż sędziowie sądów rejonowych i okręgowych po 15 latach zajmowania danego stanowiska dostaną trzecią stawkę awansową, a co za tym idzie, także wyższe wynagrodzenie.
Jak długo trzeba będzie pracować, by do niej dojść? Karierę zaczyna się od stawki podstawowej. Na pierwszą stawkę awansową sędzia mógłby liczyć po pięciu latach, a to oznacza 7-proc. podwyżkę, na drugą, czyli 15-proc. podwyżkę, po dziesięciu latach, a na trzecią, czyli 20-proc. podwyżkę, po 15 latach (przybliżone kwoty – patrz ramka). Przy czym sędziowie z odpowiednim stażem automatycznie będą uzyskiwać poszczególne stawki bez konieczności przechodzenia do wyższej instancji. Tak więc dzisiejszy sędzia rejonowy z 15-letnim stażem od razu uzyska trzecią stawkę awansową. Są jednak wyjątki. Każdy wymagany okres będzie dłuższy o dodatkowe trzy lata, jeśli sędzia zostanie ukarany dyscyplinarnie lub dwukrotnym wytykiem.
– W ten sposób awans finansowy będzie uzależniony od nienagannej służby – argumentował rząd, autor noweli.
Jedyna grupa, dla której nic się nie zmieni, to sędziowie apelacyjni. Dla nich wciąż obowiązywać będą dwie stawki awansowe, ale nie mogą liczyć na awans poziomy.