Prawicowe media zarzucały jej między innymi, że jako studentka Princeton była zachwycona socjalizmem i uważała, że odrzucenie tej idei w USA to smutna wiadomość dla tych, którzy wciąż wierzą w zmiany w Ameryce. Jej krytycy podkreślali również, że Elena Kagan nigdy wcześniej nie sprawowała funkcji sędziego i ma zbyt małe doświadczenie. Jej zwolennicy odpierają ten zarzut, podkreślając, że Kagan brała udział w rozprawach przed Sądem Najwyższym jako Solicitor General, czyli radca prawny reprezentujący prezydencką administrację w sporach toczących się przed Sądem Najwyższym. Tę funkcję sprawowała zresztą również jako pierwsza kobieta w historii.
Właśnie z powodu piastowanego wcześniej stanowiska w pierwszym roku jej urzędowania trudno się będzie przekonać, czy będzie wielkim wsparciem dla skrzydła liberałów – na co liczył, nominując ją, prezydent Barack Obama – czy też w niektórych sprawach opowie się po stronie konserwatystów. By uniknąć konfliktu interesów, Kagan wycofała się z praktycznie połowy spraw, które Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał podczas najbliższej sesji, a w których wcześniej brała udział jako radca prezydenckiej administracji.
[srodtytul]Roszada na sali rozpraw[/srodtytul]
Jedno jest jednak pewne. Jej decyzje będą miały bezpośredni wpływ na życie Amerykanów na długo po zakończeniu kadencji przez Obamę. Szacuje się bowiem, że będzie ona sprawować swój urząd przez 30 – 40 lat. Sędziowie Sądu Najwyższego są bowiem praktycznie nieusuwalni i zajmują stanowisko aż do przejścia na emeryturę lub do śmierci. W stojącym naprzeciwko Kongresu gmachu sądu rozstrzygają się zaś m.in. zażarte batalie o prawo do noszenia broni, legalność aborcji, miejsce religii w życiu publicznym czy prawa homoseksualistów.
Właśnie dlatego mianowanie „swojego” sędziego jest jednym z najważniejszych przywilejów gospodarzy Białego Domu. A wakaty zdarzają się rzadko. George W. Bush na możliwość mianowania pierwszego sędziego musiał czekać aż do drugiej kadencji. Obama ma więc spore szczęście, bo jeszcze przed upływem połowy pierwszej kadencji mianował aż dwóch sędziów: Sonię Sotomayor i właśnie Elenę Kagan.
I chociaż tylko Kagan jest nową twarzą w składzie Sądu Najwyższego, to niemal wszyscy sędziowie zajęli nowe miejsca. W najwyższym organie władzy sądowniczej obowiązuje bowiem zasada starszeństwa, dlatego po odejściu na emeryturę 90-letniego Johna Paula Stevensa na sali posiedzeń doszło do stołkowych roszad. Obok prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa usiedli więc 74-letni Antonin Scalia i 74-letni Anthony Kennedy – obu do Sądu Najwyższego nominował w 1986 roku prezydent Ronald Reagan. Kagan i Sotomayor zajęły miejsca po przeciwnych krańcach sędziowskiej ławy.