Reklama

Delegacje pionowe sędziów to kłopoty w prowadzonych sprawach

Postępowanie w sprawach, których sędzia nie zdążył zakończyć w czasie delegowania, może okazać się nieważne

Publikacja: 16.07.2012 09:50

Delegacje pionowe sędziów to kłopoty w prowadzonych sprawach

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Prezes sądu apelacyjnego może delegować sędziego sądu rejonowego albo okręgowego do pełnienia obowiązków w sądzie wyższym na czas do 14 dni w ciągu roku. Chodzi o tzw. pionowe delegacje sędziów cywilnych.

W praktyce są to delegacje jedno-, czasem dwudniowe. Są  wsparciem dla przeciążonych sądów, ale też okazją poznawania sędziów w wyższych instancjach, co ma znaczenie przy awansach. W zeszłym roku takie delegacje objęły 508 sędziów tylko sądów rejonowych i trwać mogły do miesiąca.  Od 28 marca  tego roku ograniczono je do 14 dni (nowela prawa o ustroju sądów powszechnych z 18 sierpnia 2011 r.; DzU nr 203, poz. 1192).

W czym problem? Otóż Sąd Najwyższy w niedawnej uchwale orzekł, że takie delegowanie sędziego nie upoważnia go do  ogłoszenia wyroku wydanego z jego udziałem (sygn. III CZP 77/11) po upływie okresu delegacji. Już są konsekwencje tej uchwały. W ostatni czwartek SN, rozpatrując sprawę między dwiema spółkami o zapłatę 80 tys. zł za bezumowne korzystanie z nieruchomości, nakazał jej powtórzenie.  Z własnej inicjatywy zwrócił uwagę, że w SA orzekał wadliwy sędzia: delegowany był do SA w Szczecinie na dzień 14 lipca 2011 r., tymczasem ogłoszenie wyroku SA odroczył na 28 lipca. Tego dnia sędzia wyrok podpisał, gdy już nie miał delegacji. Skutek? Nieważność postępowania i konieczność powtórzenia rozprawy przed SA. Uzasadnienie sędziego Krzysztofa Strzelczyka było krótkie: po upływie delegacji sędzia nie może wykonać żadnej czynności orzeczniczej.

Dodajmy, że wcześniej uważano, że delegacja rozciąga się na wydanie wyroku, choćby to nastąpiło później.

– Z reguły delegacje są właśnie na jeden dzień, a nie da się przewidzieć  sytuacji, że wyrok musi być odroczony – wskazuje Marcin Łochowski, sędzia cywilny z SO Warszawa-Praga.

Reklama
Reklama

– W naszym sądzie nie będzie z tym problemu: od dawna przestrzegaliśmy zasady (wzorując się na sprawach karnych), że sędzia może wydać wyrok tylko w dniu delegacji – mówi Krzysztof Kacprzak, wiceprezes SO w Łodzi ds. cywilnych.

– Po prostu wydawaliśmy dodatkowe delegacje. Do marca było z tym prościej, bo delegacji udzielał prezes SO, teraz należy to do prezesa SA. W Łodzi oba sądy są w jednym budynku, ale już SO w Sieradzu będzie miał z tym problem, choćby ze względu na odległość – dodaje Kacprzak.

– Mnie jako pełnomocnika ani moich klientów nie powinny interesować problemy sędziów i sądownictwa, które powinno tak zorganizować pracę, abyśmy nie byli narażani  na to, że wyrok  zostanie uchylony, bo orzekał niewłaściwy sędzia – uważa mec. Jacek Siński z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak. – To także obowiązek państwa zapewnić odpowiednie procedury. Za to przecież płacimy podatki i wpis sądowy.

– Niemal w każdej sprawie w naszym sądzie, zwłaszcza wydziałach odwoławczych, orzeka sędzia delegowany – wskazuje Maja Smoderek, sędzia z SO w Warszawie  lewobrzeżnej.

– Istotny problem powstanie, gdy nie da się dostarczyć dodatkowej delegacji dla sędziego. Żeby nie dopuścić do wydania oczywiście wadliwego orzeczenia, trzeba będzie zamienić sędziego (k.p.c. to dopuszcza), otworzyć rozprawę i przeprowadzić ją po raz drugi. Wymaga to jednak czasu i zawiadomienia stron – dodaje Kacprzak.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.domagalski@rp.pl

Reklama
Reklama

Opinia:

Andrzej Niedużak, prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego

Zamieszanie, by nie powiedzieć demolkę systemu delegacji sędziów do sądów wyższego szczebla, spowodowały marcowe zmiany  prawa o ustroju sądów powszechnych, wprowadzone pod hasłem ograniczenia łatania delegacjami dziur w sądach i promowania kolegów. Nic bardziej błędnego, służyły one bowiem poznaniu sędziów, ich wiedzy i dawały szansę istotnego wsparcia z ich strony. Teraz, gdy sędziowie delegowani są na dzień czy dwa, skomplikowało to pracę wszystkim – sądowi, do którego są delegowani, i macierzystemu. Dołożyło też pracy administracji sądowej, która musi pilnować rygorystycznie zasady, że sędzia ma na dany dzień delegację.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama